Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2020, 16:49   #70
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Wojowniczka ceniła sobie mieszkanie w dobrej fortecy. Zamek fortecą nie był ale może to kwestia minionego czasu i rabusiów i kiedyś miał jakiś potencjał wartowni. Puste korytarze niosły echo jej kroków. Aktualni władcy twierdzy czmychali przed nią po kontach, tylko ich grube łyse ogony śmigały jej miedzy zrujnowanymi meblami i gruzem.
Sala tronowa oczywiście jak reszta zamków ruina, choć Lauga nigdy żadnej nie widziała a tylko usłyszała w opowieściach o przepychu takich pomieszczeń.

Choć nagi tron nadal był imponujący i wojowniczka czułą pewien respekt do mebla...z drugiej strony możliwe że była to jej jedyna szansa.
Oparła miecz o oparciu tronu i usiadła usadawiając się na meblu.
- Cesarzowa Zrujnowanej Ruiny Lauga - Powiedziała i wyobraziła sobie jak musiała teraz wyglądać.

Nie poczuła się ani odrobinę specjalnie ani zaszczycona, więc wstała i poszła szukać dalej. Znalazła zwłoki. - No proszę... jesteś pechowcem? Samotny podróżnik? Zdradzony kompan? - Powiedziała krzywiąc się od zapachu.
- No kimkolwiek jesteś nie powinieneś tak się tu rozkładać. - Powiedziała i mimo lekkiego obrzydzenia Lauga wyniosłą koc z zwłokami na zewnątrz. Wróciła do ich “sypialni” i zaopatrzyła się w dwie deski i przydatne narzędzia czy przedmioty jakie napotkała po drodze. Wróciła na zewnątrz i uzbrojona w improwizowaną łopatę zaczęła kopać grób dla swojej ‘znajdy’. Dobrze że wzięła swoją torbę a w niej lampę i hubkę i krzesiwo jakby nie zdążyła przed zachodem słońca.

Zmachana, spocona, brudna stanęła nad skończonym grobem. Z torby przy świetle latarni wyjęła butelkę wina. Upiła łyk i łyk wylała na mogiłę.
- No nieznajomy, - Powiedziała ochrypłym głosem. -... nie wiem kim byłeś i nie znam twej historii ale niech bóstwo do którego się modliłeś za życia zaopiekuje się tobą po śmierci...a jeśliś już w następnym życiu byś miał więcej szczęścia niż w tym. Zdrowie. - Był to żołnierski pochówek, improwizowany ale ze szczerymi intencjami. Nie raz się zdarzało że kobieta musiała opuścić ciała swoich kamratów na polu bitwy, bez pochówku. Bez ostatniej grzeczności. Być może dla nich i dla tego nieszczęśnika w grobie nie było różnicy gdzie się podziewa ich truchło. Ale dla tych co przeżyli było to ważne. Ile bogów i wyznań tyle tradycji pochówków. Lauga nie spotkała jeszcze takiej gdzie pozwalano ciału po prostu się rozkładać w ruinach pod kocem.

Naskrobałam jeszcze parę słów na desce i wbiła ją w mogiłę. “Zmarł w ruinach. Imię nieznane.” Głosiła sentencja. Dopiero wtedy wróciła do sypialni kiwnęła reszcie i klepnęła pod ścianą. Zjadła trochę swej racji popiła i spytała o rozstaw wart.
 
Obca jest offline