Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2020, 21:34   #71
Dedallot
 
Dedallot's Avatar
 
Reputacja: 1 Dedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputacjęDedallot ma wspaniałą reputację
– Nie, dziękuję… z mojej strony to chyba wszystko. – Powiedział Dariel. – Chyba będę zatem się zbierał zrobić obchód między rannymi, przed wieczerzą. – Powiedział, skinął ci i ruszył korytarzem.

– Oczywiście – skinęła mu orczyca. – A co do ciebie mniszko. – Spojrzała na ciebie. - Jako protegowanej cesarza, przyjaciela wielkiego wodza, nasz Pan przydzielił ci pięć niewolnic do posług. Jeśli, któraś ci się spodoba możesz ją zatrzymać. W komnacie masz przygotowaną ciepłą kąpiel, pachnidła oraz łoże, w którym możesz się przespać. Cesarz obecnie jest zajęty ustaleniami co do dalszej podróży z wodzem, więc przyjmie cię za dwie godziny, potem uroczysta wieczerza u wodza. Jeśli potrzebujesz czegoś, niewolnice ci to zapewnią, jeśli jednak miałabyś życzenia, których dziewczęta nie są w stanie spełnić, poślij którąś do mnie, a ja zajmę się sprawą. Powiedz, że ma iść do zarządczyni domu. – Wyjaśniła. – Mogę ci jeszcze w czymś pomóc?

"Protegowanej Cesarza" powtórzyłam w myślach po niej. Byłam zaskoczona przywilejami jakie mi tu zapewniono.
- Nie, na razie to będzie wszystko - odpowiedziałam orczycy i lekko skinęłam głową nim weszłam do komnaty.

– Dobrze – Powiedziała i poszła w swoją stronę.

Komnata była przestronna, dobrze oświetlona i ogrzana przez ogień w kominku. Na środku stała duża wanna wykuta w kamieniu, pod ścianami stały masywne szafy wykonane z drewna a na wprost za wanną stało olbrzymie, niemal królewskie łoże… wszystko jednak miało typowo orczy charakter, który już zdążyłaś zaobserwować. Było tu dużo skór i futer zwierzęcych, wszystko było masywne i ciężkie, a do tego gdzie się tylko dało jako motyw ozdobny używano zwierzęcych czaszek, rogów i poroży. W komnacie czekało wspomniane pięć dziewcząt. Były to naprawdę śliczne młode dziewczęta, które dopiero osiągnęły dorosłość. Były ludźmi. Stały ubrane w lekkie tuniki przewiązane sznurkiem w pasie. Tuniki składały się właściwie z pasu płótna z otworem na głowie, który gdy się go ubrało sięgał do kolan ale nie osłaniał boków.

– Witaj Pani – Powiedziały churem pochylając głowy. – Jak możemy ci służyć?

Miałam dziwne uczucie jakbym znalazła się u siebie. Chyba przypomniały mi się czasy wczesnego dzieciństwa, kiedy mi usługiwano, natomiast potężne mury zamczyska kojarzyły mi się z bezpieczeństwem jakie czułam w zakonie Toriela. Jednak czułam przepych tego miejsca.
- Kąpiel dla mnie jest już gotowa? - zapytałam i weszłam w głąb komnaty. - Gdzie znajdę swoje rzeczy?

– Kąpiel gotowa moja Pani – Odpowiedziała jedna.

– A ubrania są schowane w szafie – Dodała zaraz inna.

– Czy pomóc ci się rozebrać Pani? – Zapytała następna.

- Nie - odparłam do tej, która pytała czy potrzebuję pomocy przy rozbieraniu. Szczerze to wychowanie zakonne sprawiło, że byłam samodzielna i ciężko było mi teraz korzystać z pomocy służby. Skierowałam się do wanny i włożyłam dłoń do wody. Była przyjemnie ciepła. Tyłem do niewolnic i rozebrałam się. Weszłam do wanny i zanurzyłam się cała. Poczułam się niesamowicie błogo. Teraz pod pretekstem odmaczania brudu z siebie, zamierzałam dłuższą chwilę po prostu wylegiwać się w wodzie. - Upierzcie proszę to ubranie - powiedziałam do niewolnic wskazując na mój dotychczasowy, skórzany ubiór, bo nigdy nie wiadomo kiedy może jeszcze mi się przydać.

– Tak Pani – Odparła ostatnia z piątki, potem wzięła twoje odzienie i wyszła z nim z komnaty. Szybko zrozumiałaś dlaczego woda w kamiennej wannie wciąż była ciepła. Kamień długo trzymał temperaturę, a służki co jakiś czas wyjmowały jedno z płonących polan z kominka i podkładały w specjalne wyżłobienie w boku wanny, by ono nagrzewało zarówno wannę jaki i wodę. Kamień na rancie pokryto grubą, garbowaną skórą, aby uniknąć poparzenia. W miejscu zaś gdzie mogłaś oprzeć głowę było zrobione miękkie wybrzuszenie, ze skóry i jak się domyśliłaś, wełny, którą umieszczono wewnątrz tej specyficznej poduszki. Było to zatem naprawdę przemyślane rozwiązanie. Jedna z młodych kobiet podała ci mydło.

Wzięłam je od niej i położyłam na brzegu wanny, a sama wygodnie ułożyłam się zanurzona w wodzie aż po brodę. Zamknęłam oczy i po prostu relaksowałam się w przyjemnym cieple.

Dopiero po dłużej chwili zanurzyłam się cała, mocząc dokładnie włosy i sięgnęłam w końcu po mydło. Zaczęłam się niespiesznie szorować, zaczynając od twarzy i włosów, później barki, ramiona i ręce, przechodząc w dół.
- Niech któraś umyje mi plecy - poleciłam wyciągając dłoń z mydłem.

– Tak Pani – Powiedziała jedyna brunetka z grupy i zajęła się dokładnym myciem pleców, połączonym z przyjemnym masażem.

– Czy wyczesać ci włosy? – Zapytała inna, podchodząc z grzebieniem.

- Tak, poproszę - zgodziłam się, bo gdy ostatnio Falris to robił to okazało się to być przyjemne.

Dziewczyna zajęła się twoimi włosami. Teraz naprawdę czułaś się rozpieszczana jak księżniczka. Wszystko co cię spotkało, mimo, że nie zawsze było łatwe w pewnym sensie nadawało ci rolę wybrańca… sam cesarz chciał się z tobą spotkać, potężne byty z innego świata, które niewiele różniłyby się w oczach zwykłych śmiertelników od bogów, udzielały ci rad. Choć nie chciałaś tego przyznać… słowa Jedynki znów zabrzmiały ci w uszach: “Jesteś najważniejszą z możliwych osób”.

– Czy zająć się umyciem i wymasowaniem ci stóp moja Pani? – Zapytała jedna z dziewczyn, gdy pierwsza skończyła myć twoje plecy.

– Ja w tym czasie mogę zająć się dłońmi – Szybko dodała kolejna. Cztery niewolnice dosłownie prześcigały się w usługiwaniu ci.

– Może zechcesz się czegoś napić Pani? – Zapytała ta, która zajmowała się twoimi plecami.

Chwilę wahałam się, co odpowiedzieć, bo przecież byłam samodzielna i sama mogłam to wszystko zrobić, ale przetłumaczyłam sobie że po tym co się wydarzyło należy mi się chwila luksusu.
- Tak, poproszę - odparłam w odpowiedzi na pytania spoglądając kolejno po każdej z trzech niewolnic.

Dziewczęta natychmiast wzięły się do pracy. Po chwili czułaś jak pod wpływem masażu twoje ciało się rozluźnia. Jedna z dziewcząt uklękła przy tobie z tacą, na której stała butla i kubek z korzennym winem. Jak się okazało tutejsze szafy skrywały wiele ciekawych sekretów. Dziewczyna podała ci kubek do wolnej ręki. Jak na orczą twierdzę, poziom zapewnianego ci luksusu naprawdę przekroczył najśmielsze oczekiwania. Gdy byłaś w zakonie, z opisów z czasów wojen z chanem, orkowie zdawali się ludem półnagich, dzikich brutali, którzy nie znają litości, a jakakolwiek cywilizacja czy sztuka są im całkowicie obce, teraz jednak widziałaś, że choć orkowie byli bardziej toporni i nieokrzesani w swojej architekturze i obyciu, tak samo cenili komfort, elegancję i piękno jak ludzie… choć rządzili się innymi zasadami.

Dziewczyna, która akurat nie była zajęta rozpieszczaniem ciebie, wyjęła jakiś rodzaj fletu i zaczęła cicho przygrywać, jakąś łagodną i relaksującą melodię.

Popijając wino, stwierdziłam w duchu, że najchętniej zostałabym już na zawsze w tej wannie, otoczona rozpieszczającymi mnie niewolnicami. Jednak choć starałam się o niczym nie myśleć, to z tyłu głowy siedziała mi myśl, że powinnam wkrótce, jeszcze przed spotkaniem z Cesarzem, sprawdzić co u moich kompanów. Na pewno Morrisana, mimo że już pewnie jej powiedziano, że wróciłam, to i tak będzie się o mnie martwić póki mnie nie zobaczy. Falris i Amelia z pewnością czują się zagubieni w otoczeniu obcych, podobnie Druidka, choć ona na pewno nie przyzna się do tego. Również moim braciom zakonnym potrzeba była pomoc, bo przecież też nie odpoczywali odkąd tu dotarli.

Więc na razie trzymałam się jedynie wymówki, że ogarnę się i zaraz wrócę do obowiązków, ale nie będę się z tym szczególnie spieszyć.

Po kilkunastu minutach leżenia w ciepłej wodzie i relaksu usłyszałaś pukanie do drzwi.

– Czy mam powiedzieć, że jesteś zajęta Pani? – Zapytała dziewczyna, która przerwała granie na flecie.

Udawana idylla prysnęła niczym bańka mydlana, gdy muzyka umilkła. Wyprostowałam się nagle i spojrzałam w kierunku drzwi, bo pukanie zabrzmiało dla mnie jakby moje obowiązki zechciały o sobie przypomnieć.
- Na razie zapytaj w jakim celu ten ktoś przyszedł - poleciłam.

Dziewczyna udała się do drzwi i otworzyła je lekko.

– Pani wypoczywa, pyta w jakim celu jest wizyta – Powiedziała niewolnica.

– Powiedz jej, że Morrisana przyszła zobaczyć jak się miewa. – Odpowiedział znajomy, kobiecy głos.
 
__________________
Czy widział ktoś Ikara? Ostatnio kręcił się przy tamtych nietestowanych jetpackach...
Dedallot jest offline