Dogorywający pirat był w szoku że Alonso chce go ratować i jakby zupełnie zapomniał że to właśnie niziołek go tak urządził, odparł na pożegnanie: - Udo, powiedź że jesteś od Udo, to jeden z kapitanów, miał przysłać swoich nowych ludzi na wyspę, może to ci coś pomoże jak się będą pytali kim jesteś.
Alonso mknął przez polanę, krzaki a następnie las. Od prędkości było mu niedobrze, chociaż z drugiej strony dzięki takiemu środkowi transportu znajdzie się na dole o wiele szybciej aniżeli jakby szedł normalnie, na piechotę.
Wózek zaczął zwalniać, z powrotem wróciła łąka aż w końcu Alonso dojechał do końca, gdzie obok pętli końcowej stał sporych rozmiarów stos ułożony z suchego drewna i zakryty czymś w rodzaju daszku. Obok olbrzymia lampa olejna w której wnętrzu cały czas palił się knot. Na horyzoncie widać było żagle, więc wiadomym było że Alonso znajduje się bardzo blisko wejścia do kopalni.
***
Machavellian powoli zaczynał otwierać oczy. Czuł ogromny ból na plechach, zupełnie jakby ktoś obdarł go ze skóry. Leżał w jaskini, lecz było w niej bardzo jasno a na policzkach czuł delikatny powiew morskiego powietrza. Szlachcic powoli otworzył oczy: znajdował się przy ścianie jaskini z jaśniejącym kamieniem otoczonym strażnikami. Z tej odległości doskonale widział że ów kamień to w rzeczywistości cała kupa kamieni a strażnicy ... jeśli kiedyś śmiał się z opowieści o żywych trupach to teraz ... przestanie się z nich śmiać. Wzrok wartowników był pusty, nieobecny, a ciało nadszarpnięte zębem czasu. Obok sterty świecących kamieni leżał na plecach mężczyzna w szacie, nie ruszał się. Machavellian zorientował się również że ma związane liną ręce a obok niego podobnie związanych było czterech innych mężczyzn. Po drugiej stronie leżeli Katja oraz Gustav, ich ciała były zmasakrowane, nie ruszali się, nie byli związani.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |