Elfka widząc jak zabójcze są jej strzały postanowiła raz jeszcze spróbować swojego szczęścia. Jednak nim naciągnęła cięciwę, to drugi z wilków, który był przy życiu, zaatakował ich nowopoznanego towarzysza podróży. Jednak samą gębą się nie wygra. Widząc zwijającego się z bólu smoczego potomka chciała jak najszybciej mu pomóc i odciągnąć zwierzę od niego. Naciągnęła, raz a porządnie, podniosła kuszę, trochę ważyła, zagrzebała się w śniegu, zmrużyła jedno oko i…..się przewróciła na plecy strzelając w niebo. Na plecach miała jeszcze lutnię, ale śnieg był na tyle głęboki, że instrument nie pękł.
-Hm tak. Powiedzmy, że nic nie widzieliście - powiedziała dziewczyna i popatrzyła w niebo jak straciła jeden z bełtów, prawdopodobnie na zawsze. Jeszcze przed chwilą ledwo powstrzymała śmiech widząc jak człowiek fiknął kozła teraz sama wstawała otrzepując zamarzniętą wodę z siebie. Do trzech razy sztuka? - pomyślała i naciągała po raz trzeci swoją kuszę.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |