Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2020, 01:01   #16
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Jak to mówi stare krasnoludzkie przysłowie, jeżeli coś może pójść źle to na pewno pójdzie, źle, a gdy wszystko może pójść źle to na pewno wszystko się spierdoli. Tak też było tu i teraz. Pozornie banalna potyczka z dwoma wilkami nagle przeobraziła się w trudną walkę. Na domiar złego w ciągu dosłownie kilku minut gdy zajęci byli potyczką pogoda zmieniła się diametralnie. Pociemniało tak bardzo, że z wczesnego popołudnia zrobił się niemalże wieczór. Zaczął wiać wiatr i wyglądało jakby za chwilę miała dopaść ich burza śnieżna.

Dragonborn widząc nieudane ataki współtowarzyszy postanowił działać na ile w tej sytuacji można było jeszcze coś zrobić. Nie można było ani Milenie ani Delamrosowi zarzucić braku dobry chęci. Widać było jednak, że są jeszcze mało doświadczonymi poszukiwaczami przygód. Gdzieś jednak i kiedyś trzeba jakoś zdobyć to doświadczenie. Jako potomek smoków, w długiej, bo długiej, ale jednak w miarę prostej linii potrafił coś więcej niż tylko władać mieczem. Miał przecież smoczy oddech o czym mało kto wiedział, gdyż rasa dragonborn jednak wciąż należała raczej do rzadkości.

Nie zastanawiając się dłużej i korzystając że wiatr mieli za plecami zionął ogniem w kierunku pozostałego przy życiu wilka. Wilk zaskoczony nie mniej niż elfka i człowiek dostał się bezpośrednio w obszar gdzie Draugdin zionął ogniem. W tym samym momencie ku zdziwieniu wszystkich wrócił wypuszczony przez Milenę prosto w niebo bełt i trafił wilka prosto w zad nad tylną łapą. Fart jakich mało choć równie dobrze pocisk puszczony niemalże prosto nad ich głowy mógł też trafić każdego z nich. Zaskoczony wilk zawył z bólu i padł na śnieg próbując wyciągnąć zębami tkwiące w jego ciele drzewce. Tym samym spowodował, że płomienie które ogarnęły jego sierść rozprzestrzeniły się po reszcie futra. Wydawszy ostatni skowyt wilk padł martwy. Skowyt był tak żałosny, że dotychczas dochodzące w kilku stron wycie pozostałym osobników nagle zamilkły. Przynajmniej posiłki ze strony sfory mieli z głowy.

W tym momencie dopadła ich burza śnieżna. Wiatr był na tyle silny i porywisty, że śnieg padał niemalże równolegle do drogi. To co było dobre to fakt, że nagłe obniżenie temperatury zatrzymało krwotok z nogi Draugdina i to, że wiatr dął im w plecy także popychał ich w kierunku przełęczy i obiecanego tam schronienia. Odcinek, który normalnie przebyli by w godzinę zajął im trzy. Jednak ostatecznie zmarznięci i niemalże zasypani przez śnieg dotarli w końcu do schroniska.

Gdyby nie panujące warunki pogodowe ujrzeliby małą, ale schludną i solidną chatkę z małą stajenką. Nie mogli tego też zobaczyć, ale w stajence ukryte przed burzą były osiołek i i mała “dwukółka” okryta szczelnie brezentem, którą ten osiołek prawdopodobnie ciągnął.

Po otwarciu drzwi uderzyło w wędrowców wilgotne, ale ciepłe powietrze i zapach ludzi od dłuższego czasu zamkniętych w małym pomieszczeniu. Powietrze wewnątrz było pełne od dymu, a jednak kusiło ciszą, ciepłem i schronieniem przed burzą. Nad małym ogniskiem wisiał bulgoczący kociołek, a obok za siennikach leżały dwie osoby.

- Jak wam się udało przebić przez tę diabelską burzę?! Na pewno jesteście zmęczeni i głodni. O widzę, że nawet ktoś jest ranny… Poczęstujcie się gulaszem? Zapytał człowiek wyciągając w ich stronę drewnianą miseczkę z parującym jedzenie. Druga osoba w schronisku była przypuszczalnie półelfem.

Tak czy inaczej nie mogli nie skorzystać z dachu nad głową, ciepłego kąta i zaproszenia do wspólnego posiłku. Tak czy inaczej byli tu uwięzieni przynajmniej do czasu gdy burza ustanie. No i przynajmniej byli bezpieczni. Można było się posilić, odpocząć i opatrzyć rany. Niekoniecznie w tej dokładnie kolejności.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline