Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-04-2020, 15:32   #19
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Na miejscu okazało się, że ten którego nowo przybyli nazywali gospodarzem schroniska wcale nim nie był. To znaczy i był i nie był jednocześnie. Schronisko górskie działało na zupełnie innych zasadach niż karczmy czy gospody. Była to mała, sucha, ogrzewana paleniskiem chatka czekająca na wędrowców. Zapewniła jedynie dach nad głową i ciepło w postaci drewna do rozpalenia w kominku składowanego w małej szopce obok. W dobrym tonie po wizycie tam należało przed odjazdem przy pomocy należącego do wyposażenia topora uzupełnić zapas zużytego w trakcie pobytu opału. Takie były zasady szlaku i żaden szanujący się wędrowiec nie pomyślałby nawet o złamaniu tych zasad. Natomiast gdy spotykało się tam kilku podróżników na raz to ten, który przybył pierwszy był jakoby “gospodarzem”. W samym zaś schronisku wędrowcy dzieli się ze sobą czym mieli. Jak to na szlaku, szczególnie w zimie, trzeba sobie pomagać.

W trakcie posiłku i miłej towarzyskiej rozmowy drużyna dowiedziała się kilku ciekawych rzeczy. Mężczyzna, który w schronisku przebywał jako pierwszy miał na imię Edorim i to on właśnie podróżuje dwukółką ciągniętą przez osiołka. Zapytany o szczegóły swojej podróży nie ukrywał, że jedzie do Złotej Doliny w celach zdrowotnych. Nie wymieniając detali wspomniał jedynie, że choruje na jakąś dziwną dolegliwość, z którą jak dotąd ani kapłani ani magia uzdrowień nie potrafi sobie poradzić. Dlatego też podróżował do doliny nawet pomimo tego, że słabł z każdym dniem, gdyż słyszał o leczniczych właściwościach wyjątkowego prozrdowotnego mikroklimatu Złotej Doliny. Wydawałoby się to cokolwiek wątpliwe szczególnie w środku zimy.

Drugim gościem schroniska okazał się pół-elf o imieniu Roegner. Był on kurierem wiozącym wiadomość do jednego z mieszkańców doliny. Musiała być to niezmiernie istotna wiadomość, która zmusiła kuriera do podróżowania w taką pogodę. Niestety wilki zagryzły konia, na którym podróżował i poszarpały mu nogę. Ledwie dotarł żywy do tego schroniska gdzie tak jak Milena, Delamros i Draugdin znalazł schronienie, ciepłą strawę i pomoc przy opatrzeniu rany.

W trakcie rozmów przy gulaszu Edorim kilkakrotnie zapewniał współtowarzyszy, że jutro rano burza nie dość, że ustanie to jeszcze do tego rozpogodzi się i będzie piękna słoneczna pogoda. Mówił o tym z takim przekonaniem jak gdyby potrafił przepowiadać pogodę lub przyszłość - cokolwiek z tych dwóch rzeczy było bardziej możliwe. Kurier Roegner natomiast zaproponował drużynie czy jeżeli rzeczywiście przewidywania pogody się sprawdzą czy nie zechcieli by dostarczyć zamiast niego wiadomości do Madame Tary Cane, uczonej pracującej w Złotej Dolinie. Zaoferował drużynie 120 złotych monet za przysługę, tłumacząc się, że cała ta wyprawa kosztowała go już i tak życie konia i niemalże jego własne i jeśli burza rzeczywiście minie wolałby doczłapać się kulejąc do gospody “Ostatni Przyjazny Dom”.

Niezależnie od decyzji drużyny po skromny lecz pożywnym posiłku oraz przyjmie krzepiącej dusze wszystkich dyskusji przyszła pora na spoczynek. Natomiast rano wszyscy - no może poza Edorimem byli szczerze zdumieni, że nie dość, że burza rzeczywiście ustała gdzieś w godzinach nocnych to jeszcze pogoda ich totalnie zaskoczyła. Pozytywnie zaskoczyła.
Poranek był mroźny, ale w końcu była przecież zima, jednak nowy dzień przyniósł krystalicznie niebieskie niebo i całkowicie przejrzyste powietrze. Do tego wstające słońce zapowiadało naprawdę śliczny dzień.
Zależnie od decyzji drużyny jeśli podejmą się dostarczenia listu, kurier uda się w drogę powrotną.
Niezależnie od decyzji drużyny Edorim zaprzęgnie osiołka do swojej dwukółki i skieruje się do Złotej Doliny nadmieniając, że to już niedaleko i macie na niego nie czekać, gdyż on podróżuje we własnym - raczej wolnym tempie. Wręcz zaznaczył, że będzie się wlókł z prędkością leniwego osiołka.
Jeśli kogoś ciekawskiego by naszło może spróbować zajrzeć czytaj dalej wściubić nosa pod brezent na dwukółce Edorima. Test Zręczności (skradanie się) ST 10 czyli skala trudności 10.

 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.

Ostatnio edytowane przez Draugdin : 02-06-2020 o 22:10.
Draugdin jest offline