Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2020, 11:56   #4
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Wolfganga zaskoczyła wieść o tym, że wyrusza sprawdzić pogłoski z jakiejś małej wsi nie wiadomo gdzie. Jak dotąd jego mistrz posyłał go co najwyżej do kwatermistrza po różne rzeczy, ewentualnie w "cholerę" jak był czymś bardzo zajęty. Jak nie biegał za zachciankami swojego nauczyciela to ślęczał nad tomami, które dostawał pod swą piecze i spisywał przy tym niezliczone pergaminy. Ale samotna misja gdzieś daleko? Z pewnością był to test i to z rodzaju tych ważnych. Trzeba się było postarać bardziej niż zwykle. Mistrz Manfred do przesadnie wyrozumiałych nie należał i powrót z pustymi rękoma albo beż żadnej wiedzy o sprawie nie zwiastował by nic dobrego. Mag ognia łatwo się denerwował, dogadać potrafił tak, że nie jednemu faja zmiękła po takiej kłótni, a do tego pamiętliwy był jak diabli. Dla dobra wszystkich zamieszanych w sprawę wypadało dowiedzieć się o co dokładnie chodzi z tymi pszczołami i ustalić skąd u przeważnie spokojnych robali taka zmiana, że aż zwróciła uwagę Imperialnego Magistra.

Aby uczcić przydzielenie ważnego zadania jemu i nieco spiętemu Arvidowi, który trafił mu się na towarzysza podróży, Wolfgang hucznie przepił niemal całe oszczędności jakie posiadał w pierwszym (i ostatnim) zajeździe jaki spotkali po drodze. Dodatkowo przegrał w kości fajkę z zapasem tytoniu, co w ogóle nie pomogło na porannego kaca. Szczęściem pogoda im dopisywała, więc reszta drogi nie była zbyt uciążliwa.

- Ano wygląda jak właściwe miejsce. - Zgodził się Wolfgang odziany w prosty, ale zaskakująco żywo zabarwiony strój. Torba przerzucona przez ramie, podróżne buty i spodnie utrzymane były w brązach i zieleniach, jednak kontrastowały z nimi czerwona koszula i nieco jaśniejszy, czerwono - pomarańczowy kubrak.

Młody czarodziej podpierał się na porządnym kosturze, którego wytarte słoje i małe sęczki układały się w trudne do prześledzenia wzory, a długi kij dodatkowo potęgował jego ponadprzeciętny wzrost. Zza szerokiego, płóciennego pasa wystawała rękojeść sztyletu, gdzieś obok którego zatknął swój chudy mieszek.

- Nie możemy tak po prostu wejść do wsi i zacząć przepytywać wieśniaków. Najpierw znajdziemy jakiś dom gościnny albo chate starszego, bo wątpie żeby na takim zadupiu mieli karczme. Spotkamy się, poplotkujemy, podpytamy kto co wie. Pożyjemy, zobaczymy. - Machnął ręką i ruszył w stronę domów w oddali.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline