Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2020, 07:51   #171
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 70 - 2037.V.08; pt; południe

Czas: 2037.V.08; pt; południe; g. 13:05
Miejsce: Chesterfield, Sektor 18 Chesterfield; St.Charles; kanały
Warunki: kanały, ciemno, sauna, wilgotno, cicho na gorąc i pogodnie

- Przy wózku go nie ma! - przez chaos zamieszania jakie wybuchło pierwsza odezwała się dziewczyna od ciężkich. Chyba była najbliżej Ivana więc dotarła do wózka pierwsza. Akurat jak Faust bez ceregieli minął Lawa i właśnie potrącił sylwetkę w czerwonym skafandrze.

- Hej! Uważaj! - krzyknęła trochę rozzłoszczona a trochę przestraszona uciekinierka z kombinatu bo od tego gwałtownego ruchu mięśniaka upadła na plecy. Law był na tyle blisko, że w szalejących oparach mgły jakie chciwie pochłaniały strumienie światła z latarki widział zarys jej czerwonej sylwetki. A wiedział, że to ona bo tylko ona miała czerwony skafander.

- Ivan?! Ivan gdzie jesteś?! - w słuchawkach słychać było zdenerwowane krzyki Davida. Jego samego już Law nie widział chociaż któreś z tych plam światła które dostrzegał w tej kanałowej mgle pewnie należało do niego. Nie mógł być daleko, może kilka kroków ale to już starczyło by nie było widać nawet jaskrawo żółtych kombinezonów. Sam Ivan zaś gdzieś tam musiał jednak być bo wciąż słyszeli w słuchawkach jego przestraszone wrzaski.

- Tu go nie ma! - krzyknęła Aija gdy z mgły wyłoniła się zwalista, pomarańczowa sylwetka z ciężką bronią na plecach. Gdy Faust tam dotarł rzeczywiście widział wózek jaki powinien pchać brodaty cyborg ale jego samego nie było. W międzyczasie do wózka i dziewczyny z produkcji ciężkiej dobiegł z drugiego końca technowiking który dołączył do ich dwójki.

- Nas nie mijał musi być gdzieś u was! - powiedział podniesionym głosem. No musiał. Przecież z kolei Faust przybiegł z samego przodu kolumny a też nie natknął się na wrzeszczącego Ivana. A w tym kanale było dobre to, że nie szło przegapić czegoś wielkości człowieka a minąć go nie mogli. No a przy wózku Ivana nie było. Słyszeli go w słuchawkach, jego przestraszone i cierpiące wrzaski. Ale przez to wszyscy słyszeli go jakby stał tuż obok i niezbyt to pomagało w zlokalizowaniu go słuchem.

- Tam! Tam jest! - Faust rozglądał się po tej mocno zadymionej i ograniczonej przestrzeni. Ale nagle dostrzegł w tej cholernej mgle błyski światła. To musiały być światełka kombinezonu chociaż nie widział samego kombinezonu. Światełka błyskały jak szalone jakby właściciel skafandra rzucał się po podłodze kanału. Widocznie był w jakiejś bocznej wnęce czy kanale.

Lider zbrojnych bez wahania rzucił się na pomoc koledze. Ivan nie mógł być daleko, może parę kroków od kanału jakim szli do tej pory więc wysportowany xcomowiec błyskawicznie pokonał tą odległość. Ale przez tą mgłę dopiero jak już widział najpierw żółte wierzgające po dnie kanału nogi i górę sylwetki zorientował się, że tu jest coś jeszcze! Jakiś stwór trzymał w paskudnym pysku za bark Ivana i wlókł go po dnie kanału. Stwór cofał się stopniowo w głąb bocznego kanału wlokąc za sobą mężczyznę w jaskrawym skafandrze więc ten miał mocno ograniczone możliwości by się wyrwać czy grzmotnąć tego potwora. Próbował jedną ręką czegoś się złapać w gładkiej cembrowinie kanału a drugą odepchnąć szczęki stwora jakie rozrywały już chyba nie tylko jego skafander.





- Tu coś jest! Coś porwało Ivana! - reszta usłyszała zaskoczony krzyk Fausta. Ale ten nie tracił czasu. Wykorzystał swoją masę by zaatakować stwora. Nie miał czasu na zbędną finezję więc dobył tylko noża z pochwy na udzie i z nim rzucił się na przeciwnika. Podziałało na tyle, że poczwara puściła porwanego xcomowca i starła się z nowym przeciwnikiem. Ale w tym pierwszym starciu nie było wyraźnego zwycięzcy. Dave nie zdołał wyprowadzić skutecznego ciosu ale nie dał się też trafić kłom i szponom kanałowej maszkary.


---


Mecha:

Zwarcie Ivan (3) vs Stwór (7) 5+3-7=1: Kostnica 4 > Stwór trafia

Ivan OP (10): Kostnica 2 > por

Zwarcie Faust (8) vs Stwór (7) 5+8-7= 6: Kostnica 6 > remis
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline