Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2020, 16:26   #39
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Tilda kiwnęła główką na prośbę Shevy. Już zamierzała zacząć inkantację, kiedy wojownik wyrwał się do przodu. Pisnęła zaskoczona i zamiast gonić szybszego od siebie wielkoluda klasnęła w dłonie a z jej łapek posypał się jakiś proszek. Dmuchnęła i błyszcząca chmura podżyła za Hassanem wnikając w jego ciało lecząc je jednocześnie. Powtórzyła potem to samo dla Itona.

- Spieszcie się. My dołączymy do was jak tylko się nam uda. - zapiszczała. Filtch wyjął z rękawa malutki nożyk i stanął obok swojej żony rozglądając się dookoła szukając czy na pewno żaden wilk się nie przyczaił. Bohaterowie pobiegli głębiej w las podążając za śladami. Szybko się jednak okazało, że ślady rozchodziły się. Przez moment grupa dała się zwieść zawracając niemal do miejsca ich potyczki, gdzie dołączyli do nich Tilda z Filtchem. Ci również nie mogli podążyć za śladami. Dopiero Sheva ze wszystkich osób odnalazła pojedyncze ślady prowadzące dalej. Na tym krążeniu stracili nieco czasu, ale podjęli nowy trop. Myszy ponownie zostały z tyłu grzęznąc w śniegu.

Dobiegli w końcu na polankę, gdzie dostrzegli leżącą pod drzewem postać w czerwonym kapturku. Naprzeciwko nich stały dwa wilki. Warczały nisko, lecz nie rzuciły się na nich. Trzecia postać górująca nad bestiami wyłoniła się zza drzewa klaszcząc w dłonie.


- Brrawo, brrawo! Zaskoczyliście mnie, ale widzę, że moi towarzysze mimo wszystko zostawili na was ślad. Grr... szkoda. - powiedziała żeńskim głosem zatrzymując się obok wilków. Była wysoka, możliwe, że nawet wyższa od Hassana i co najmniej równie umięśniona.

Shillen i Sheva zamarły dostrzegając postać. Jej ciało było porośnięte futrem, a jej twarz zamiast ludzkiej była wilczą. Wilkołak lub poprawniej wilkołaczyca. Każda z kobiet słyszały o takiej istocie z innych źródeł. W szeregach Zentahinu korzystało się z wielu osób nie patrząc na ich pochodzenie. Drowka spotykała się z różnymi opowieściami jak to jeden z członków był ponoć taką właśnie bestią. Większość jej kamratów pała strachem to niego mówiąc, że ponoć broń się go nie ima. Bali się jednak głównie jego krwiożerczego charakteru. Sheva zaś kilkukrotnie miała walki z “wilkołakiem”. Po jednej takiej podszedł do niej wierzyciel. Był dziwny, znacznie spokojniejszy i dużo mniej otwarty w swoich zamiarach niż inni. Po upojnych chwilach opowiedział półelfce, że pewnie nie miałaby szans z prawdziwą bestią, gdyż klątwa jaka ciąży na tych istotach sprawia, iż tylko magia oraz srebrna broń by mogą je skrzywdzić. Na koniec dodał z rozbawieniem w głosie, że szczęściem takich bestii nie ma za wiele na świecie.
 

Ostatnio edytowane przez Asderuki : 25-04-2020 o 20:28.
Asderuki jest offline