26-04-2020, 07:39
|
#74 |
|
Yusdrayl wpatrywał się w Elorę przez dłuższą chwilę, myśląc nad czymś intensywnie. - Odważna z ciebie samica, skoro zwracasz się do wodza koboldów w ten sposób - odezwał się w końcu, a Archie w tym czasie schował się na wszelki wypadek za Amosem. - W istocie, byli tu inni powierzchniowcy. Czworo, precyzując. Robili dużo hałasu, a ten młody człowieczyna, chyba ich lider, nie był zbyt bystry. Poszli walczyć z goblinami na niższy poziom twierdzy i już nie wrócili. A zaropiałe gobasy ukradły naszego Calcryxa. Jeśli odnajdziecie go i zwrócicie, dam wam nagrodę. Klucz ze smoczego pyska... - Wskazał palcem rzeźbę na szczycie tronu - i sakwę złota. Jeśli się zgadzacie, Meepo będzie wam towarzyszył. Jak więc będzie? - Wódz spojrzał na każde z was z osobna.
|
| |