26-04-2020, 10:12
|
#76 |
| - Nie miałam zamiaru nic ujmować twojemu stanowisku wśród braci - odpowiedziała dyplomatycznie kapłanka. - Chcemy po prostu dowiedzieć się jak najwięcej na temat tego, co dzieje się w cytadeli. Czy rozmawialiście z tą czwórką, o której wspomniałeś? Wiecie może gdzie konkretnie się udali?
Po chwili dodała. - Możemy zająć się odnalezieniem waszego smoka, ale oprócz klucza i złota musisz dorzucić coś więcej, wodzu. - Jeśli miała już pracować dla koboldów, to na pewno nie za pół-darmo. Zresztą, odnalezienie Talgena i pozostałych wciąż było priorytetem. Smoka mogli znaleźć "przy okazji". - I co to właściwie za klucz? Otwiera jakieś specjalne drzwi? Bo równie dobrze może prowadzić do pustej komnaty...
Osobiście w to nie wierzyła, ale chciała pokazać Yusdraylowi, że nie pozwoli się oszukać. Nie dodała nic więcej, pozwalając wypowiedzieć się pozostałym. Jeśli koboldy walczyły z goblinami, być może Yusdrayl również "wynajął" grupę Talgena, by się z nimi rozprawiła. Sam wspomniał, że chłopak nie był zbyt rozgarnięty, więc przekonanie takiego było na pewno dużo łatwiejsze, niż próba zmanipulowania ich grupy. Tak czy siak, nie zamierzała ufać koboldom i podchodziła do wszystkich "rewelacji" z dużo dozą ostrożności. |
| |