Iton słuchał Shevy z pewnym zdumieniem. Jej z pozoru luźna gadka nie mogła odnieść sukces, ale potrzebowała pomocy. Zrobił krok do przodu wyciągając ręce do przodu by skupić na sobie uwagę rozmówczyni. Otwarte dłonie podświadomie sugerowały poczucie bezpieczeństwa i szczerość. Nie miał nic do ukrycia, można było mu zaufać. - Mamy tu jedną sprawę do załatwienia i nie chcemy zwady. Położyliśmy twoje pieski w kilka sekund, mamy broń, możliwości i motywacje by powtórzyć to ponownie jeśli się nie dogadamy. - Spojrzał wilczycy prosto w oczy, tak jak dominuje się psy. Twardo i bez strachu. - Odpowiesz na kilka pytań i rozstaniemy się w spokoju.
Miał nadzieję, że w obliczu przewagi liczebnej wilkołaczyca nie zdecyduje się na atak.
Ostatnio edytowane przez psionik : 27-04-2020 o 18:56.
|