Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2020, 10:10   #28
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Franko? Kojarzę typa, pił tu czasami. Jego kumpli też kojarzę z widzenia. - powiedział koleś - Ale dobra rada babciu, odpuść. To nieprzyjemne typy. Ten Franko też nie był przyjemniaczek. Wiem, że przykro słuchać takie rzeczy o rodzinie, ale on obracał się z Ludźmi z Miasta. Wiesz o czym mówię babciu? Grzebiąc w tym, możesz sprowadzić nieszczęście na siebie i rodzinę. Zostaw to jak jest. Psy też się w tym nie grzebały. Zrobili co musieli by się w papierach zgadzało.


- Policjant z bronią automatyczną? - jakoś w ustach policjantki wersja Sierżanta nie brzmiała dobrze. W dodatku uświadomił sobie, że gliniarz spotykający w zaułkach drugiego gliniarza w podejrzanych okolicznościach raczej nie oddychał z ulgą. Nie w tym mieście. Tu miał szansę pół na pół, że dostanie kulę w plecy z “nielegalnej” spluwy. Nie wiedział skąd takie myśli przyszły mu do głowy, ale wyglądały na bardzo prawdopodobne.
Policjantka najwyraźniej podziałała ten niewypowiedziany pogląd. Bo nie opuści broni, wciąż celując do niego przykuła bandziora do drzwi rozbitego samochodu i zaczęła łukiem obchodzić Sierżanta, tak by stracił ją z widoku. Słyszał jej kroki jak zbliżała się od tyłu.


Ślad był mniejszy niż stopa Franko, na oko standardowy rozmiar.
Max chwilę pomyślał.
- Na pewno nie Quicksands, tam nigdy nie było materiałów rozszczepialnych. Prędzej kopalnie… Tommy, co tam wyczuwasz? Jakieś rudy indu?
O ile Tommy potrafił analizować skład to brakowało mu wiedzy. Pomogły trochę sesje z Maxem dającym mu różne próbki. Ind był między tymi próbkami, ale tu go nie wyczuwał. Ani pokrewnych metali.
- Nie, tu nie ma tego. Poza piaskiem jak znad morza i cementem wyczuwam jeszcze drobiny czegoś. Ale nie wiem co to.
- Te drobiny to pewnie materiał rozszczepialny. Nie miałem takich próbek więc ci nie pokazałem.
- A ten piasek z nad morza? Tam mają bazę?

- Niekoniecznie, piasek z nad morze jest używany w budownictwie. Trzeba z niego wypłukać sól, ale to tańsze niż dowozić z nad rzeki. Jak mówiłem wcześniej, mało prawdopodobne by przynieśli to na butach z zewnątrz. Śnieg by raczej oczyścił podeszwy.
- A jak przyjechali samochodem? Może jest tu tunel na tyle duży by zmieścił się samochód?
- wtrącił Duncan.
- Hmm, nie wykluczone - przytaknął Max - Będę musiał sprawdzić plany tego kompleksu.
- Sprawdź też monitoring
- podrzucił pomysł Franko. - Może coś znajdziemy.
- Dobry pomysł, ale stąd nie dam rady. Tu nie ma zasięgu. Tu już więcej nie zwojujemy.
- A nie dasz rady wytropić tego promieniowania?
- Jest bardzo słabe, ledwo wyższe do promieniowania tła… musiał bym poprawić detektor, to trochę zajmie. Wszystkiego na raz nie zrobię.


Zdecydujcie czym najpierw ma się Max zająć.



Ruchy tak szybkie, że przy obrotach pole widzenia aż się rozmazywało. Dudniący dźwięk bijącego serca wypełniał cały umysł. Duża grupa ponownie zakłóciła spokój korytarzy. Byli ślepi, choć chwilę wydawało się, że coś widzą.
Podążanie za nimi nie było żadnym problemem. Ciekawym się wydawało, iż nie skorzystali ze zwykłego wejścia. Ściana się rozstąpiła i zamknęła za nimi. Ale i ona nie stanowi dostatecznej przeszkody...


Wyszli w zaułku i chwile później rozdzwonił się telefon Duncana. To był Hertz.
- Duncan, ciężko cię złapać. Nie pojawiłeś się na umówionych badaniach. Coś się stało?
 
Mike jest offline