Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2020, 19:25   #10
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Melina Strupasa
Późnym wieczorem tego samego dnia.



Strupas położył się na swoim sienniku i wsłuchał w bulgotanie w żołądku. Miłe uczucie.
U góry zaszczekał wściekły kundel, nie wiadomo na co. Garbus położył grubsze polano do zaimprowizowanego piecyka. Powinno zapewnić ciepło na całą noc.
Miłe było mu uczucie dla odmiany poczuć się normalnie. No, prawie normalnie, wiedział że jest tolerowany tylko przez swoją przydatność, a gdyby nie to, że mało ich było, oraz przez wzgląd na jego patrona i Starszego, pewnie większość by się go pozbyła.
Cóż któregoś dnia pokaże wszystkim. Zapłaci cały świat. Gdy zarazy uderzą, nie będzie miejsca na żądze, krew zmieni się w żółć, a zmiany nie uratują nikogo. Wielki Rozkład zwycięży wszystkich - widział to w jednym ze swoich snów.
- Ty się nie rozleniwiaj, Strupas. Na dek i zasuwamy, obiboku - Kapitan Szkorbut obsobaczył garbusa
- Daj spokój - zaczął Koklusz - i tak nie ma co robić.
- A plan to co, sam się wymyśli? - Szkorbut zakpił i kaszlnął.

- Dobra dobra - mruknął Strupas - to co robimy?
- Wyznaczono nam zadanie wybrania i wyszpiegowania odpowiedniego strażnika więziennego. Oraz sprawdzenie Wioski - wyliczyła Krwawa.
- Pierwsze łatwizna. Pokręcisz się i powęszysz. Ewentualnie spytasz znajomków i kupisz nieco informacji za brzdęk od Karlika za ptaki - Śmierdzistopa zawsze chętna do szemranej roboty rzuciła garścią pomysłów - Drugie to już inna sprawa. Zimno jest. Ślady zostawisz. A jak się przenieśli?

Strupas pokiwał głową. Zgodził się pomóc Karlikowi z ptakami nie tyle dla monet, ale ponieważ musiał być użyteczny. Ale rzeczywiście mogą się przydać na dodatkowe informacje. Nawet jak nie od gangu Czarnego Petera to od samozwańczego żebraczego króla lub innych oberwańców. Może nawet kogoś wypuścili z Kazamat ostatnio?
Pomyślał o Wiosce. Nie było go tam od dawna, a częstotliwość wiadomości w skrzynce kontaktowej w spróchniałym pniu spadła. I były trochę inne. Podejrzewał że wioska mogła się przenieść, wtedy wyprawa na nic. Ale polecenie od Starszego i tak wykona.
Jutro wstanie skoro świt, pomoże Karlikowi, zgromadzi jedzenie na kilka dni i zbierze informacje potrzebne kultowi. A następnego dnia o świcie wyruszy, sprawdziwszy po drodze skrzynkę kontaktową i swoją leśną kryjówkę. I tak zamierzał uwarzyć bielunia z makiem, nawet mimo to że ta damulka się wypięła na niego. Sprawdzi czy są składniki, w drodze powrotnej uwarzy.
- No to mamy plan - powiedział głośniej i zakopał się w szmatach - Dobranoc kochane.
- Dobranoc
- Branoc
- Wszy na noc
- Śpij brachu, biorę pierwszą wachtę
- Dobranoc Strupasie.

A później nadszedł sen, jeden z tych milszych, gdzie każdy miał paskudną chorobę i na każdego patrzono jak równego wobec śmierci. Nawet jego.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline