Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2020, 15:56   #120
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Leilena nachyliła się i cmoknęła w usta mężczyznę, zsuwając się z pewnym żalem z jego kolan i bez słowa podążyła w stronę głównej sali. Szła powoli, kołysząc biodrami i wyszukiwała odpowiedni cel. Doszła do wniosku, że najlepszy będzie duży i silny, który jeszcze nie miał dziwki ani nie był zbyt pijany, aby wiedział co dzieje się wokół niego. Znalezienie takiego nie było nawet trudne. Jeden mężczyzna górował nad pozostałymi. Trochę starszy, z bardzo krótko obciętymi włosami i muskularnymi rękami, dodatkowo podkreślonymi koszulą z urwanymi rękawami. Zobaczy to jednak jedno, a dostać się do niego to drugie, bo kusząca dziewczyna nie umknęła uwadze innych marynarzy.
- Hej maleńka, nie smutno ci tak samej? - jeden z nich odchylił się na krześle, zagradzając drogę.
- Kto powiedział, że jestem sama? - spytała z uśmiechem, starając się go zwinnie ominąć. Po drodze przygotowała swoje pierwsze zaklęcie, gotowa aktywować je tak w razie czego. Ale ruch i wzrok kierowała na “dużego”, pozwalając marynarzowi samemu się domyślić kogo miała na myśli. Zadziałało. Podpity facet gwizdnął bowiem pod nosem, a zaraz potem zarechotał donośnie.
- Bosman, wpadłeś małej w oko.
Zainteresowanie było obustronne, bo cel Lei patrzył już na nią zainteresowany, podziwiając jej nogi, kołysanie bioder a w szczególności podskakujące w rytm kroków piersi. Zbliżała się do niego, nie odrywając spojrzania od jego oczu. Podniecało ją jego zainteresowanie, podniecało ją jak coraz więcej oczu patrzy na jej praktycznie nagie ciało. Od jakiegoś już czasu była w stanie zupełnej chcicy, potrzebowała kogoś w sobie. Natychmiast. Gdy dotarła na miejsce, nachyliła się. Tak, aby on mógł złapać co chciał. A ona szeptać mu do ucha.
- Możesz mieć mnie za darmo, w dowolny sposób. Wezmę cię w każdą dziurę, tu, publicznie. O ile zachęcisz innych do walenia sobie i dotykania mnie, gdy będziesz mnie rżnął. I powstrzymasz ich przed próbami skorzystania ze mnie w inny sposób niż ręką, otwory są tylko dla twojego kutasa - kusiła go wulgarnie.
Przez twarz bosmana przetoczył się szereg uczuć. Zdziwienie, niedowierzanie, odrobina szoku, lecz w jego oczach dziewczyna widziała dominujące pożądanie. Złapał ją za tyłek jedną ręką i przyciągnął do siebie mocno, zmuszając do tego by usiadła mu na kolanie.
- Ale co ty będziesz z tego mieć? - zapytał. Z tak bliska, rudowłosa czuła rum w jego oddechu. - No i co oni mają z tego mieć?
Najbliższy marynarz poprawił swoje krzesło, by lepiej podsłuchiwać rozmowę. Objęła go za szyję i nachyliła się do jego ust, aby liznąć wargi. Zapach jej zupełnie nie przeszkadzał.
- Zostałam już opłacona. Jeśli chcesz skorzystać z mojego nastoletniego ciała, sam zachęcisz kolegów, aby sobie walili i mnie macali - pocałowała go tak namiętnie, jak na pewno nie robiła mu jeszcze żadna inna portowa dziwka. - To moje warunki. Mam chcicę i bardzo ciasną, mokrą cipę. Ale jeśli przekonanie ich to dla ciebie zbyt wiele…
Mężczyzna zdecydowanym ruchem wsunął dłoń między jej uda i sunął szybko do jej łona.
- Aż mnie teraz zaciekawiłaś. Jaki awaryjny plan może mieć taka kruszyna, kiedy już jest w moich łapach? - zmarszczył groźnie krzaczaste brwi.
- Chcesz sprawdzić, skarbie? - wyszeptała mu do ucha i ugryzła mocno, z lubieżnym pomrukiem, wcale mu nie przeszkadzając w obmacywaniu się. Między udami było bardzo gorąco i bardzo mokro. - Tylko wtedy już się nie pobawisz…
- Nie, nie będę ryzykował - odszepnął, a zaraz potem przemówił donośnie do zebranych na sali. - Ta panienka mówi, że strasznie ją wszystko swędzi, a jedynym lekarstwem są męskie dłonie. Pomożecie jej?
Na apel odpowiedziały entuzjastyczne, pijackie okrzyki.
- Macajcie do woli, ale nic więcej! - zastrzegł. Ponownie nachylił się do ucha Lei i dodał znacznie ciszej - rozgrzej moją załogę, to zobaczymy co się da zrobić z twoją zachcianką.
Na zachętę, nastolatka dostała jeszcze siarczystego klapsa.
Zsunęła się z jego kolan, ocierając o mężczyznę całym swoim ciałem, a następnie zaczęła spacerować między stolikami. Robiła to powoli, zmysłowym krokiem, z zachęcającym uśmiechem, ocierając się i dotykając wszystkich mężczyzn.
- No śmiało, pomacajcie mnie, ściskajcie, dawajcie klapsy… lubię ostro, nie mam żadnych granic… sprawdźcie jaką dziwkę będzie rżnął…
Zebranym nie trzeba było powtarzać dwa razy, na ofertę Leileny reagowali z wielkim entuzjazmem. Czuła, jak silne dłonie dłonie przesuwają się po jej ciele obłapiając piersi, uda, pupę. Ci szybsi dawali radę przez sekundę wsunąć palce w jej mokrą cipkę, ci brutalniejsi dawali mocne klapsy. I choć zebranym mężczyznom bardzo się to podobało, to już lokalne prostytutki miały na to inny pogląd. Kiedy rudowłosa przechodziła nieopodal jednej z nich, została mocno złapana za nadgarstek.
- Co ty sobie myślisz, mała kurwo? - syknęła. - To nasz rewir.
- Puść - syknęła w odpowiedzi Leilena, w której oczy błysnęły niczym ciągle trzymane w pogotowiu zaklęcie. Wszystko to co robiła i moce otrzymywane od Nessaliny, przekuwały się nie tylko w urok, ale i siłę nastolatki. - Zaspokajam jednego, reszta będzie rozgrzana i gotowa więcej wydać. Podziękujesz mi później.
Coś w spojrzeniu dziewczyny przestraszyło nierządnicę na tyle, że odsunęła rękę jak oparzona i nie miała już ochoty na dalsze protesty. Krótkie starcie ani trochę nie ostudziło atmosfery, jeśli już to nawet ją podkręciło.
- Patrzcie, taka wygłodniała, że aż kąsa - zaśmiał się ktoś.
- Mogę cię nakarmić moją parówą - zaoferował ktoś inny.
- Możesz mi ją pokazać - zaproponowała otwarcie Leilena, a uśmiech od razu powrócił na jej usta. - Wszyscy możecie. Może któraś będzie się jeszcze nadawała do użytku, po tym jak bosman ze mną skończy?
Wróciła do swojego spaceru, wracając już jednak powoli do swojego “wybranka”. Zachęta nastolatki padła na podatny grunt. Piwo, rum oraz długa samotność na morzu skutecznie pozbawiały ograniczeń i pierwszych dwóch marynarzy spuściło swoje spodnie prezentując bezwstydnie swoje maszty.
- Chcesz pociągnąć za linę? To postawi mi do końca żagiel - zaśmiał się jeden z nich, ostatni którego mijała.
- Och, myślałam, że będzie to twardy maszt, a nie powiewający żagielek… - wydęła usta z rozczarowaniem i usiadła okrakiem na kolanach bosmana, oplatając go rękami za szyję. - Mam nadzieję, że ty mnie tak nie rozczarujesz? - zamruczała i nachyliła się, aby liznąć jego wargi.
- Możesz sprawdzić sama, jeśli cię ciekawość zżera - zaoferował, a nastolatka widziała że przód spodni miał już wyprężony.
- Zżera mnie ciekawość, czy miałeś kiedyś tak ciasną dziewczynkę jak ja… - jej dłonie przesunęły się na tors bosmana, palce zaczęły rozpinać koszulę.
- To już zależy od tego jak bardzo jesteś ciasna - odpowiedział. Sam nie czuł potrzeby rozbierania nastolatki, choćby dlatego że i tak niemal wszystko było widać. Co nie znaczyło, że trzymał ręce przy sobie. Zaczął ściskać mocno tyłeczek Lei.
- Za chwilę się przekonasz. Gdy rzucisz mnie na ten stół i zaczniesz rżnąć. Moja cipka nie może się już doczekać… - zaraz po rozpięciu koszuli, palce dziewczyny sprawnie przeszły do rozwiązywania jego spodni, szybko obnażając gruby, sztywny trzon.
- Jak sobie życzysz.
Leilena była mała i lekka w rękach rosłego bosmana, który bez trudu uniósł ją i położył na stole. Chwycił rudowłosą za kolana i zdecydowanym ruchem rozłożył jej nogi.
- Zaraz będziesz piszczeć - zapewnił buńczucznie, zaczynając wpychać swoją główkę w ciasną szparkę. Dziewczyna czuła na sobie wzrok zebranej klienteli, to jak lepił się do jej ciała. Krzyknęła z rozkoszy, gdy wreszcie jakiś drąg zaczął w nią wchodzić. Spragniony otworek aż pulsował od chuci i gorąca, nie ułatwiając wejścia w głąb małego ciała. Wyposzczony mężczyzna mógł w ten sposób szybko skończyć, ale Lei nawet jakby chciała, to nie umiała mu odpuścić.
- Taki gruby… - zajęczała. - Nie krępujcie się, podejdźcie bliżej… - stękała w stronę pozostałych marynarzy, odchylając głowę w tył. Strój idealnie się sprawdzał. Zachęceni widowiskiem zaczęli przysuwać bliżej swoje krzesła, wokół pieprzonej dziewczyny zaczęło tworzyć się kółko. Jeden, szczególnie nabuzowany, zsunął spodnie a opłacona prostytutka masowała mu fiuta.
- I co? Dobrze ci? Tego chciałaś? - bosman sapał w rytm długich, mocnych pchnięć.
- Bardzo… pieprz mnie! Ciasna jestem? - złapała się za piersi i ścisnęła mocno. Cały stolik ruszał się w rytm pchnięć. Leilena zaś bardziej skupiała się na oglądaniu otoczenia niż swojego kochanka. Podnieceni ludzie bardzo na nią działali, tak jak pokazywanie siebie. Jęczała głośno, gdy cudowny kutas poszerzał spragnioną cipkę. - Nie wstydźcie się… pomacajcie mnie… i siebie… gdy ktoś mi zaimponuje, może jego też wybiorę… - stękała.
Ostatnia sugestia, choć daleka do obietnicy, była wystarczająca by przekonać tych młodszych. Dłonie zaczęły opadać na krocza albo wsuwać się za paski, żeby ulżyć narastającemu napięciu. Inne dłonie zaczęły sięgać do dziewczęcego ciała. Ktoś zaczął wsuwać palec do jej ust, ktoś inny uszczypnął wyprężony sutek.
- Jesteś najciaśniejsza… jaką miałem.
- Mówiłam… ci… - oplotła go nagle udami i jeszcze mocniej dociskała do niego, gdy brał ją mocnymi sztychami. Jęki zamieniały się powoli w krzyki, a ciało dziewczyny drżało od pchnięć. Była chyba coraz lepsza we wstrzymywaniu orgazmów, bo dopiero teraz poczuła, że już wiele dłużej nie wytrzyma. Ssała palec i sięgnęła dłońmi na boki, szukając fiutów. Nie było nic o tym, że nie może im pomagać, jednocześnie udostępniając się w pełni na ich dotyk. Pokusa pozwolenia im wszystkim stawała się bardzo silna. A oni tylko ją wzmagali. Szybko powiem poczuła pod swymi palcami sztywne trzony szczęściarzy, którzy byli najbliżej.
- Jak mi zwalisz, to strzelę ci na twarz - zapewnił jeden z nich.
W powietrzu czuć już było odurzającą woń żądzy. Jedna z prostytutek opierała się niedaleko o krzesło i była mocno brana przez swojego klienta, który jednak wolałby być z Lei. Po co innego by na nią cały czas patrzył? Zresztą nie tylko rozpaleni samcy skupiali się na rudowłosej. Gdy dziewczyna spojrzała w górę, zobaczyła podziwającą tę scenę Selunarrę. W końcu to dla swojej pani oddawała się w ten sposób. Gdy tylko zobaczyła jej spojrzenie, krzyknęła głośno i wygięła się na ile mogła w tym uścisku, dochodząc gwałtownie i mokro. Każde pchnięcie mlaskało coraz głośniej, dziewczyna chaotycznie trzepała trzymane kutasy.
- Jeszcze… więcej… ! - błagała. - Dajcie mi swoje nasienie, możecie na mnie kończyć! - stękała i jęczała, zamglone spojrzenie koncentrując teraz głównie na Selunarze. Czuła tylko wbijającego się drąga i obłapiające ją dłonie, każde z nich elektryzowało, wysyłając coraz to nowe impulsy rozkoszy. Po pierwszym orgazmie błyskawicznie przyszedł drugi.
- Ale się zaciska - jęknął rżnący ją mężczyzna, samemu już chyba będąc na skraju, bo poruszał się coraz bardziej chaotycznie. - Podoba ci się mała zdziro? Chcesz, żebym zalał cię w środku? - pytał wulgarnie, ogarnięty swymi instynktami. I choć on doznawał największej stymulacji, to jednak inny marynarz doszedł pierwszy. Jeden z trzymanych kutasów zadrżał i wystrzelił w powietrze nasienie. Kilka pasemek opadło Lei na brzuch i spływało po dłoni. Dziewczyna od razu zaczęła szukać następnego.
- Zlej się we mnie…! - odpowiedziała mu głośno, jęcząc. - Spuść się w cipę swojej młodej dziwki!
Oderwała wzrok od pani i zamiast tego skupiła się na nim. Lubiła widok twarzy, gdy jej kochankowie osiągali orgazm. Wolna dłoń szybko została zajęta nowym drągiem, ale to bosman dawał jej najwięcej rozkoszy. Pchnął jeszcze parę razy, wpychając się w młode ciało tak daleko jak tylko mógł i wytrysnął.
- Masz! - krzyknął z satysfakcją. Przeżywając swój orgazm zamknął oczy i rozchylił usta. - Zapracowałaś sobie.
Przyciągnęła go udami tak mocno jak mogła. Czuła doskonale jak tryska sperma. Struga po strudze, do środka cipki. Każda kolejna wywoływała falę rozkoszy, któraś z nich wywołała z ust Lei głośny krzyk. Sok prysnął z nastolatki, drąg wepchnięty do środka tylko częściowo go zatrzymał. Dygocząca rudowłosa starała się jeszcze resztką świadomości nadal trzepać trzymane członki.
- Dasz radę… jeszcze… w drugi... otwór…?
- Chciałbym - zapewnił, nieprzestając pożądliwie patrzeć na jej ciało. - Ale potrzebowałbym chwili. Może w międzyczasie ktoś inny cię wypełni? - zaproponował, ale to było wbrew zasadom wyznaczonym przez jej panią. Mógł ją mieć tylko jeden.
- Nie, skarbie. Dziś moje ciało jest tylko dla ciebie… - oblizała się lubieżnie, nie puszczając penisów. - Jak mogłabym ci pomóc?
Spojrzenie jej pani, zainteresowanie jakie okazywała, wystarczyło, aby Lei była posłuszną suką.
- Obciągnij mu - zaproponował jeden z widzów. - Posmakuj sama siebie.
Bosman tymczasem wysunął się z jej wnętrza. Pierwszy strumyczek spermy zaczynał skapywać na blat. Nie oponował, nastolatka więc wymsknęła się tym dłonią, które jeszcze jej dotykały i zsunęła ze stołu. Członki puściła jedynie na krótką chwilę.
- Nie uważacie, że jestem za czysta, panowie? - zapytała, rozglądając się wokół. - Możecie mnie udekorować…
Z tymi słowami uklękła ulegle przed bosmanem i pochwyciła ustami żołądź jego penisa.
- Ja już nie wytrzymam - usłyszała obok siebie młody głos. - Spójrz na mnie - poprosił, a gdy Lei się odwróciła wystrzelił jej na twarz.
Jęknęła z podniecenia, patrząc mu w oczy, gdy tryskał prosto na jej buzię. Samo ciepło i zapach spermy znów zakręcił jej w głowie, ale jak tylko chłopak skończył, ponownie wróciła do bosmana, biorąc go teraz głębiej w usta, połykając całego. Z początku wciąż wiotczał po przeżytym orgazmie, ale pod pieszczotami jej języka sytuacja zaczęła się powoli odwracać. Ktoś klęknął obok niej i wepchnął palce w jej cieknącą szparkę.
- I jak? Lubisz swój własny smak? - zapytał. Szumiało już jej w uszach, gdzieś niedaleko słyszała głośne, kobiece jęki.
Zamruczała potwierdzająco, wydając z siebie stłumiony jęk. Zaczęła poruszać głową, pieszcząc smakującą spermą i sokami męskość. Wargami zbierała napletek z żołędzia i w jego miejsce pojawiał się ruchliwy język.
- O, szlag - jęknął bosman. - Nigdy nie miałem takiej chętnej. Jesteś najlepszą dziwką w moim życiu - pochwalił ją, pęczniejąc coraz szybciej. Palce w cipce Lei przyspieszały, wydając mlaszczące odgłosy.
Nie potrafiła się przed nimi bronić. Doszła znowu, pulsując na tym intruzie i chaotycznie ssąc członka. Był już cały w jej ślinie, więc odgłosy były głośne i mokre. W chwilach wolnych od innych zajęć to było jej miejsce, dziwka nie mogąca przestać szczytować, gdy otaczali ją obcy, napaleni mężczyźni. I patrzyli inni.
Bosman znowu był gotowy, szybciej niż można było się spodziewać po mężczyźnie w średni wieku. Ale i Leilena nie była zwykłą kochanką.
- Jak cię teraz zerżnąć maleńka? - zapytał, a głos drżał mu z podniecenia.
- Ty wybierasz - powiedziała, cofając głowę i oblizując się. - Ale zgaduję, że zwykłe dziwki rzadko dają w dupę?
- Bardzo drogo - przyznał. Jednak zanim rudowłosa zdążyłą odpowiedzieć, marynarz który bawił się z jej cipką wsunął ubrudzone palce w usta.
- Wyczyść mnie! - warknął, co pewnie miało zabrzmieć dominująco, ale wyszedł z tego jęk prośby.
- Dziś możesz za darmo wcisnąć tego grubasa w moją nastoletnią dupę - Lei uśmiechnęła się lubieżnie, pozostając lubieżną dziwką i przyjęła palce w usta, wylizując z nich spermę i soki.
Bosman, będąc ponownie w stanie gotowości, szybko przystąpił do dzieła. Złapał rudowłosą za ramię, podrywając z podłogi i pchając przodem na stół.
- No to wypnij dla mnie tę dupeczkę - nakazał. W karczemnej sali panowała już mała orgietka. Prostytutki obsługiwały swoich klientów, rozochoconych zachowaniem Leileny. Jedna pieściła klienta ustami, pozostałe były gwałtownie brane na stole i krześle. Wciąż jednak pozostawło kilku marynarzy, którzy masturbowali się tuż obok nastolatki. Uczennica położyła się górną połową ciała na blacie, stając w szerokim rozkroku i oglądając za siebie.
- Obsłuż się - zamruczała, kręcąc biodrami. Ręce wyciągnęła na boki i chwyciła dwa kutasy, delikatnie przesuwając po nich swoimi paluszkami. - Zmieszczę cię całego…
- Lepiej dla ciebie, żebyś zmieściła - złapał mocno za jej pośladki i rozchylił na boki. - Inaczej będziesz wyła z bólu.
Jego żołądź była cała wilgotna, ale nawet mimo to, gdy zaczął się wpychać anus zapiekł boleśnie.
- No dalej, wypnij się - warknął na nią kochanek.
- Lubię… ból.. - wystękała dziewczyna, czując jak żołądź ją rozwiera, jak wciska się w bardzo ciasne przejście. Podniecało ją to, jej własne ciało stawiające w takiej chwili opór. Ból, rozchodzący się po całym ciele, ale jednocześnie stymulujący najwrażliwsze rejony, doprowadzał ją do stanu ekstazy. - Pchaj. W żadnej już czegoś takiego nie… poczujesz… - jęknęła głośno, gdy główka członka wpadła do środka brązowej dziurki.
- Więc się nacieszę za wszystkie czasy - sapnął, wpychając się na siłę głębiej, skupiony wyłącznie na własnej przyjemności. Wkrótce drobne ciało Lei znowu poruszało się w tył i w przód z całym stolikiem. Po paru chwilach marynarz przed nią sapnął zadowolony i bez żadnego dodatkowego ostrzeżenia opryskał jej twarz kolejną porcją nasienia.
- Podoba ci się, co? Lubisz być dziwką? - zapytał nieco bełkotliwie.
- Moje ciało służy do dawania rozkoszy… - wyjęczała, przełykając te krople spermy, które trafiły do rozchylonych ust. - Bycie dziwką mam we krwi…
Anus otulał intruza w pełni, prawie go masował, gdy Leilena poruszała dodatkowo biodrami. Niezależnie od sytuacji chciała zawsze dać pełnię przyjemności kochankowi, nawet jeśli zaraz po tym planowałaby go zabić.
Kolejne orgazmy posypały się jak klocki domina. Nasienie tryskało na pannę Mongle znacząc jej włosy, dłonie, ramiona i twarz, gdy marynarze dochodzili jeden po drugim. Ostatni skończył bosman, długo ciesząc się ciasnym tyłkiem nim zalał go własnym wytryskiem.
- To było świetne - pochwalił ją, dysząc przy tym ciężko. - Dla takich okazji wilk morski zawija do portów - zaśmiał się, dając nastolatce mocnego klapsa w tyłek gdy z niej wychodził.
- Może następnym razem też tu będę - mrugnęła do niego wesoło, zbierając palcem część spermy z policzka i wsadzając sobie do ust. Wiedziała, że to niemożliwe, ale niech ma nadzieję. Pomachała mu i skierowała się w stronę swojej pani. Kiedy już weszła po schodkach, zauważyła że łysy mężczyzna gdzieś zniknął, choć z antresoli nie było żadnego innego wyjścia. Selunarra nie miała też już przy sobie magicznej torby. Przysiadała na skraju stolika, najwyraźniej dopiero co wróciła znad barierki gdzie oglądała orgię.
- Brawo. Zadanie wykonane poprawnie… tylko strasznie się przy nim ubrudziłaś - uśmiechnęła się do swej uczennicy.
- Musiałam im coś dać, pani. Byli tacy napaleni… - Lei stanęła przy swojej pani, osuwając się na kolana. Podejrzewała, że załatwiali tu inne interesy, ale nie miała potrzeby dowiadywania się jakie.
- Słyszałam - Orbrynsar skinęła głową.
- Wszyscy słyszeliśmy - potwierdziła jej ogolona koleżanka. - Bardzo ci się podobało, prawda?
- Tak. Gdyby nie to, że pani mi zabroniła, pozwoliłabym im wszystkim. Ich żądza bardzo działa na moją - przyznała nastolatka.
- Chcesz powiedzieć, że cię nie zaspokoili? - wciąż bezimienna nieznajoma pochyliła się kusząco w stronę nastolatki, przygryzając lekko wargę. Wszystko to co zobaczyła i usłyszała i w niej wzbudziło żądzę.
- Doszłam kilka razy, ale jeśli otacza mnie tyle chętnych osób to potrzebuję znacznie więcej, żeby moje ciało przestało tak bardzo potrzebować seksu… - odpowiedziała cichutko uczennica.
- Biedactwo - mruknęła iluzjonistka. - Bo my właśnie skończyliśmy nasze spotkanie. Więc chyba już czas wracać do domu - wyprostowała się, poprawiając dopasowaną suknię. - Chyba, że chciałabyś coś zaproponować? - mistrzyni spojrzała uczennicy w oczy.
- Co tylko moja pani sobie zażyczy, nawet gdybym miała cierpieć zupełnie bez orgazmu - od razu rzekła Lei, naprawdę tak myśląc. To też była tortura, która potrafiła bardzo mocno podniecać. I później wybuchnąć efektownie, gdy napięcie stawało się zbyt wielkie.
- No to sobie pocierpisz - bez mrugnięcia okiem stwierdziła nauczycielka, odwracając się do swych kompanów. - Miło było was znowu spotkać.
- Ciebie też. Potrafisz zapewnić… unikalne okoliczności - przyznał zakapturzony.
Kobieta w czerwonej sukni nie odezwała się. Wciąż jednak pożerała Leilenę wzrokiem, dając jej do zrozumienia, że ma na nią ochotę. Z jakiegoś jednak powodu tego nie wypowiedziała.
- Leileno, pożegnaj się z państwem - rzuciła Selunarra.
Podniecona dziewczyna podeszła na czworakach najpierw do kobiety i nachyliwszy się pocałowała ją w stopę.
- Do widzenia pani…
Ta od razu, bezwstydnie rozłożyła przed nią nogi, czekając na reakcję. Leilena była zbyt podniecona, aby odmówić. Przesunęła się bardziej między uda, aby pocałować także łono kobiety, pozbawione choćby jednego włoska i bardzo mokre… za to z kolczykiem w łechtaczce. Jęknęła przeciągle, czując usta rudowłosej.
- No wiesz co? Miałyśmy już iść - zaśmiała się Orbrynsar, ale nie pogoniła swojej dziwki. Nastolatka też jęknęła. To była dekoracja, na którą sama miała ochotę. I w sutkach i pępku też. Nie mogła się tak szybko od tego oderwać, drażniąc szybkimi ruchami języka ten piękny guziczek, trącając zarówno kolczyk jak i łechtaczkę mocnymi pociągnięciami. Bezimienna ścisnęła lekko udami jej głowę, drżąc od przyjemności.
- Ten dzień jest pełen niespodzianek - zaśmiał się zakapturzony i nagle jakby czar prysnął. Okolczykowana dama położyła dłoń na głowie Lei i odepchnęła ją, delikatnie ale zdecydowanie. Dziewczyna posłusznie się oddaliła. Najwyraźniej kobieta miała jakąś pozę, którą chciała utrzymać. Dziwka od razu skierowała się do mężczyzny i powtórzyła pożegnanie, całując go w stopę.
- Do widzenia panu.
- Mam taką nadzieję - zapewnił z uśmiechem.
Kiedy jednak Lei się podniosła, jej pani trwała w bezruchu, zastanawiając się nad czymś i intensywnie wpatrując w koleżankę. W końcu uśmiechnęła się łobuzersko i zwróciła do swej uczennicy.
- Taka brudna nie będziesz przecież szła przez miasto. Poproś karczmarza o balię i pokój na zapleczu, dobrze?
- Tak, pani - skłoniła głowę, ale wstała i udała się w stronę baru. W przeciwieństwie do klienteli, obsługa nie była aż tak zadowolona z występu rudowłosej. Ostatecznie, to oni będą musieli wszystko posprzątać. Pieniądz jednak im nie śmierdział, więc szybko zabrali się za realizację zamówienia. Trio zeszło tymczasem do wspólnej sali i wymieniło ostatnie pożegnania. Ubrana w czerwienie para poszła do wyjścia, a przyobleczona w czerń podeszła do Leileny.
 
Zapatashura jest offline