Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2020, 16:40   #43
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Zabijanie Ciebie i twoich wilków nie leży w naszym interesie. - stwierdziła drowka, zasadniczo nie kłamiąc. - Mnie nawet trochę żal tych, które zabiliśmy, ale samoobrona, rozumiesz… - dodała wskazując na poturbowanych Itlona i Hassana.
- Pffhrrr - Księżna wzruszyła ramionami - To tylko zwierzęta. Będą inne.
- Biały Mag. Wszystko wskazuje, że jego szukamy. I zdaje się, że byłoby ci na rękę, żeby stąd zniknął, co? - powiedziała Sheva powoli zwijając łańcuch. Niby walka była jej życiem. Niby była twardzielką. A jednak trzymetrowa bestia o kłach jak jej palce i szponach niczym noże budziła respekt.
Hassan, wciąż stojący w gotowości z bronią wymierzoną w wilki i wilkołaka miał swój pomysł jak powinna wyglądać ta rozmowa.
- Wpierw się zamień w człowieka, bo przez ten warkot ciężko cię zrozumieć, kobieto. My zaś będziemy mogli opuścić nieco broń. Porozmawiamy jak cywilizowane stworzenia. - rzucił basowym głosem propozycję która mogłaby przełamać ten chwilowy impas.
Księżna zawarczała.
- Nie. A wy chyba głupi jeśli myślicie, że białego maga pokonacie. On tym wszystkim zarządza. To on uwięził tutaj królewicza. Ja chce królewicza dla siebie.
- Czyżbym słyszała skowyt złamanego serca? - powiedziała Sheva, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Wrr? Głupiaś czy nie słuchasz? Uwięził. Go. Biały. Mag. - wilkołaczyca powtórzyła powoli akcentując każde słowo jakby przemawiała do szczenięcia.
- Zabrał i zamknął i nie mam jak się zbliżyć. Królewicz jest zaklęty i śpi. Chce go przebudzić.
Iton podszedł do Shevy kładąc jej dłoń na ramieniu. - Złośliwości i drobne uszczypliwości nie przybliżą nas do rozwiązania. - powiedział zarówno do dziewczyny, jak i wilkołaczycy, następnie skierował słowa do księżniczki
- Choć przyszliśmy tu w poszukiwaniu pewnego przedmiotu, mam wrażenie, że naszym wspólnym celem będzie wybudzenie księcia. Nie trafiliśmy tutaj standardowym transportem nowych podwładnych, więc docenilibyśmy gdybyś objaśniła nam panującą tu sytuację. W szczególności sytuacje białego maga. Najprawdopodobniej jest on w posiadaniu owego przedmiotu, lub wie, gdzie on się znajduje. -
Nie wiedział, czy księżniczka nawet może się zmienić z powrotem, a nawet jeśli, to na pewno czuła się pewniej w tej postaci, a on nie chciał jej dodatkowo dominować. Rozmowa była najefektywniejsza, gdy każdy czuł, że kontroluje sytuację. Tak przynajmniej czuł. Wilczyca cofnęła swoje bestie, Sheva zwinęła łańcuch, czas straszenia piór póki co minął, choć nie miał wątpliwości, że wilki w każdej chwili gotowe są rzucić się im do gardeł.
- Frr. Nic o artefakcie nie wiem. Krrólewicz jest tylko moim celem. Ale strażnicy zamku i ten ich czarodziej mnie przeganiają. Biały mag zaś, się tu pojawia raz na jakiś czas i wszystkim zarządza. Myśli, że nie wiem jak się stąd wydostać, ale ja wiem. Wiem jak opuścić to obrzydliwe miejsce pełne naiwnych… - Księżna urwała strosząc uszy. Drużyna usłyszała gdzieś za nimi piskliwy głosik.
- Bohaterowie! Żywi?!
- Jakoś tak wyszło. - odpowiedziała gryzoniom Shillen zmuszając się na drobny uśmiech. Szybko jednak wróciła do wilczogębej księżniczki. - Mówisz że znasz sposób na wydostanie się stąd?
- Czarodziej i biały mag? - Iton zaakcentował spójnik. - Hmm, jeden z nich jest zapewne tym, którego szukamy, a drugi tym, którego dom sprawdziliśmy. W pracowni znaleźliśmy sporo zapisków dotyczących możliwości wybudzenia księcia. Musimy dowiedzieć się więcej co tu się dzieje.
- Piii! - Tilda zapiszczała z przestrachem kiedy już się zbliżyła. - Co robicie? Toż to przecież Księżna jest!
- He he he, a cóż to za małe smakołyki? - wilkołaczyca wyszczerzyła się w parodii uśmiechu. powoli się wyprostowała, a jej wilki zaczęły się interesować dwójką nowo przybyłych.
- N-n-nie dotykaj m-m-m-ojej żżżony! B-bestio! - Filtch skoczył przed Tildę trzymając oburącz swój malutki nożyk.
- Spokojnie. Nawet nie próbuj- Hassan wysunął ostrze glewi w stronę pyska wilkolaczycy. - Trzeba nam rozmówić się z tymi magami. Zostaw tego w czerwonym kapturze i odejdź. - zaproponował wojownik.
- Może weźmiesz czerwonego kapturka, Flitcha i Tildę, a my dokończymy naszą małą pogawędkę. - odpowiedział Hassanowi Iton. - My tu jeszcze nie skończyliśmy sobie gaworzyć.-
-Zostanę. Streszczaj się Iton- Odparował Hassan i lekko opuścił glewie, czekając aż obie strony dojdą do czegoś konkretnego.
Łotrzyk skomentował wypowiedź machnięciem ręki, jakby odganiał muchę, po czym zwrócił się ponownie do wilkołaczycy unosząc brwi w geście zachęcającym do kontynuacji.
- Przerwaliśmy na czarodzieju, białym magu i opuszczaniu tego miejsca. -
Sheva w skupieniu obserwowała każdego z rozmówców. Reakcje księżnej. Próby załagodzenia sprawy przez Itona. Te drugie zresztą bardzo udane. Jeżeli miała grać realne zagrożenie dla wilkołaka, tudzież wilkołaczki to wypadało siedzieć cicho.
- Itonie, to nie jest dobry moment na kolejne pytania. Nikt nie lubi rozmawiać na głodnego. Mameluku, opuść broń. A najlepiej cofnij się. - Uśmiech na twarzy Shevy miał w sobie coś mrocznego i drapieżnego zarazem.
- Dlaczego? Dopóki ona jest w tej wilczej formie, broń zostanie tam, gdzie jest. Proponowałem wcześniej inną rozmowę, ale jej nie pasowało. Będziemy więc gadać z wyjętą bronią. Mi bez różnicy. - wzruszył ramionami wojownik, najwyraźniej nawykły do takich negocjacji gdzie dwie strony trzymają broń w pogotowiu.
Sheva przełknęła ślinę. Jej zdaniem negocjacje były chwilowo zawieszone. Przynajmniej na czas posiłku.
- Wy… wy chcecie z n-nią rozmawiać? - Filch wytrzeszczył oczka w niedowierzaniu. - Toż to bestia żądna krwi! Prędzej zagryzie wszystkich niż dotrzyma słowa!
- Och co za upierdliwe stworzonka. - Księżna warknęła szczerząc zęby. - Nie mam potrzebni nam świadkowie.
Pojedynczy warkot wystarczył aby parka wilków ruszyła z miejsca rzucając się na parkę mysz.
- Kurwa… - mruknął Iton posyłając mordercze spojrzenie Hassanowi. Jeśli zginie w obronie myszy, ułatwi to znacząco wszystkim dalszą pracę. Iton chwycił za ostrza, ale zbyt wolno by zablokować pędzące wilki. Spojrzał na księżną próbując wyczytać, czy rzuci się do ataku, czy do ucieczki.
Sheva podążała wzrokiem za napastnikami. Zrobiła nawet krok w tył robiąc im miejsce. Gdy jednak zobaczyła Hassana stającego ze swoją glewią to jej oczy rozszerzyły się ze strachu. Jednak nie rzuciła się z pomocą. Obserwowała bieg wydarzeń w ciszy.

 
psionik jest offline