Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2020, 20:43   #20
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Chata Konrada


Niezbyt zadbana chata, otoczona równie zaniedbanymi polami, nie wyglądała zachęcająco. Jednopiętrowy budynek zdecydowanie potrzebował odświeżenia. Kluczem otrzymanym wcześniej od Oppenkrote otworzyli drzwi. W środku panował zaduch, a po wejściu poczuli zapach zepsucia. W mrocznym wnętrzu zauważyli, że większość z mebli w izbie została poprzesuwana, a na ubłoconej podłodze widać było wiele śladów butów.
- Zobaczmy, czy uda nam się coś tu znaleźć - rzuciła cyruliczka. - Szaraku, puść Paszczaka, niech psina powęszy, może on na coś trafi.
Po tych słowach weszła do pierwszej izby z brzegu i zaczęła ją przeszukiwać.
Przy kominku odnalazła ślady krwi, które ktoś próbował usunąć. Do tego w podłodze rysy, jakby od jakiegoś narzędzia.
- Nie jesteśmy pierwszymi, którzy czegoś tu szukali. Tylko nie wygląda mi to na szukanie śladów czarostwa, a na poszukiwanie ukrytej skrytki - skomentował Ger. Rozejrzał się nie tylko za tym co tu było, ale także za tym co powinno być, a czego nie było w chacie.
- Mi to wygląda na próby zacierania śladów - Elke wskazała palcem na ślady krwi, których ktoś nie usunął do końca.
Rozejrzała się jeszcze, a Gerhardt zawołał ją, gdy przy tylnym wyjściu odkrył krwawy odcisk dużego buta.
- Trochę za duży ten odcisk jak na kobiecą stopę - powiedziała. - Mam wrażenie, że Konrad mógł tutaj zginąć, albo zostać ranny i ktoś próbował to ukryć. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Ilse nie ma z tym nic wspólnego. Co ty sądzisz? - zapytała Gerhardta, patrząc mu w oczy.
- Myślę, że warto byłoby przerysować ten odcisk i zobaczyć, kto chodzi w butach zostawiających takie ślady - odparł zapytany - Bo to bardzo podejrzane, że nikt słowem się nie odezwał o tym. Niemożliwe, żeby nikt o tym nie wiedział, więc pewnie się kogoś boją - nie sprecyzował kogo ma na myśli, ale było to dosyć jasne.
- Akurat tak się składa, że mam przy sobie papier i kawałek kredy, możemy odrysować - powiedziała, po czym ściągnęła plecak i wydobyła z niego rzeczone przedmioty.
Przyłożyła kartkę obok krwawego śladu buta na podłodze, zaznaczyła na niej kredą odległość od pięty do palców, po czym starała się precyzyjnie odrysować cały odcisk na kartce.
- Bardzo dziwne, że sołtys nie powiedział nam o tych śladach - rzuciła. - Mam coraz mocniejsze przeczucie, że coś przed nami ukrywa.
Nie chciała akcentować swoich myśli dosadniej, gdyż nie powinno się rzucać oskarżeniami bez dowodów, ale zdecydowanie coś jej w Ottonie nie pasowało.
- Tak się zastanawiam… - głośno myślał Richter - Skoro zostało tyle śladów to raczej nie było to dobrze przygotowane zabójstwo z planem, może “wypadek” albo samoobrona. Ale gdybym się pokłócił, może w szarpaninie stracił głowę… Postawmy się na miejscu zabójcy... Dla prawa to żadna różnica, zabójstwo to zabójstwo, więc trzeba zniszczyć dowody. I uciszyć świadków, jeśli są. Niby pozycja daje jakieś przywileje, ale nie ma szans by po czymś takim ludzie pozwolili zabójcy zostać w wiosce, a co dopiero rządzić nimi. A już na pewno ktoś by zgłosił. Ludzie plują na widok zabójcy. Odwracają wzrok. Szepczą za jego plecami, a z oddali krzyczą głośno „rzeźnik!”, rzucając kamieniami. O ile oczywiście się dowiedzą. Więc nie mogą się dowiedzieć...
Gdybym to ja zabił Konrada, co zrobiłbym dalej? Po pierwsze, ukryłbym ciało, a po drugie - zatarłbym ślady. Próbę tego drugiego widzimy, ale co z pierwszym? Trupa ukryłbym gdzieś blisko. Ewentualnie przeciągnąć i zakopać można później…
- Ger rozejrzał się wokół domu, czy było jakieś miejsce gdzie można by ukryć ciało (rowy, chaszcze, itp), popatrzył na ziemię, czy gdzieś nie ruszona, na Szaraka i jego psa, czy gdzieś go nie ciągnie, nie węszy. W samym domu było pełno zapachów i pies był zdezorientowany, ale poza domem będzie ich mniej. Miejsc takich znalazł kilka, żadne jednak nie wyglądało na naruszone w ostatnim czasie. Szarak zwrócił natomiast uwagę na ślady świńskich racic blisko drzwi wejściowych. Odchodziły od budynku w kierunku północnym.
- Chodźmy zobaczyć, gdzie te ślady nas doprowadzą, tutaj chyba już i tak nic więcej nie znajdziemy - powiedziała Elke i schowała kartkę z narysowanym odciskiem buta do plecaka.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline