Duncan pokiwał głową. - Z chęcią przespaceruje się w twoim towarzystwie olbrzymie nie będę nawet zapalał latarki polegając na twoich patrzałkach. Może nawet posłalibyśmy przodem tego szopa, jeżeli znów go znajdziesz żeby uśpić czujność ewentualnych strażników? Szop to dobry omen i moje zwierzę duchowe, bo grzebie w śmieciach i umie przetrwać w mieście zupełnie jak ja - Dodał z uśmiechem próbując rozładować napiętą sytuacje. |