Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2020, 13:11   #159
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Godziny mijały. Zapadła najpierw krępująca cisza, później bariera między marines i pilotami pomału zaczynała słabnąć i po pewnym czasie zaczęli ze sobą rozmawiać. Zbliżali się do jednostek wroga coraz bardziej. Na skanerach widać je było w całej okazałości. Stare modele Kilrah. Stosunkowo wolne i dość opancerzone i uzbrojone głównie przeciwko cięższym okrętom. Dość liczna eskadra nighstky mogłaby na pewno wyrządzić tutaj duże szkody pod warunkiem, że miałaby wsparcie. Teraz pozostali sami.

Byli już na tyle blisko że potężny gazowy gigant przysłaniał już połowę świata. Był naprawdę olbrzymi. Otaczał go niewielki pierścień asteroidów bardziej przypominający wąską aureolę aniżeli szeroki pas.

Zbliżali się do decydującej fazy. Niemal wyłączyli silniki by zminimalizować nawet szczątkową emisję Nightsky. Niczym cienie skradające się w mroku zbliżały się do swojej ofiary.

- O jasna cholera…. - Jęknął Jokinen gdy jego ekran zabłysł ostrzeżeniami. Zaczął przebierac palcami z tą swoją nadludzką prędkością. Fierce spojrzała na niego zaskoczona. W kilka sekund zbladł tak bardzo że wydawało się że Markiańska Pijawka wyssała z niego całą krew. Na jego czoło wystąpiły kropelki potu. Gdy drżąca dłoń zatrzymała się nad przyciskiem i w końcu opadła przełamując zaprogramowaną ciszę na łączach.

***

Ekrany na konsolach rozbłysły czerwienią. Wewnątrz pokładów wszystkich myśliwców światło przygasło i na kilka sekund stało się czerwone. Odruchowo wszyscy chwycili za stery i spojrzeli na ekrany taktyczne.

Zza gigantem chowały się jednostki wroga… Nie grupa bojowa… a cała ARMADA. Kilkadziesiąt dużych jednostek, w tym niszczyciele, krążowniki od lekkich po ciężkie a pomiędzy nimi… “Duma Kahart” jednostka flagowa Kilrah w tym sektorze, wszystkie jednostki Unii automatycznie identyfikują ten poorany bliznami niezliczonych batalii Pancernik.... Wszyscy na moment zamarli. Ta jednostka była gigantyczna… Gdyby nie algorytmy Jokinena pewno by ich nie zauważyli, wszystkie jednostki wroga trwały z wygaszonymi silnikami. Chowając się za planetą.

Hunter pierwszy przełamał ciszę klnąc po swojemu. To była pułapka! Przed oczyma stanęły mu szczątkowe raporty odnośnie Jasmin i jej poprzedniego przydziału, Czy Victoria ma podzielić los Garbriela….

Ale czemu pojawiło się tu aż tyle jednostek. To cała flota? Te dwa statki wystawione poza cień olbrzyma były przynętą.

Duke nadal laserem komunikat do Huntera:
- Też myślisz o tym co ja? Zajumanie Dumy Kahart byłoby epickim wyczynem.

- A mówiłem zabrać atomówkę. - Wtrącił się na kanał ogólny Cliff. - Damy radę zabrać te brakujące części, skoro nie było miejsca na głowicę? No bo jak ruszymy krążownik z miejsca połapią się że czas zamknąć pułapkę.

Hunter otworzył laserowe połączenie pomiędzy myśliwcami.
- Sierżancie Guterez. Jak w obecnej sytuacji oceniacie swoje szanse na przechwycenie statku? - zapytał i jednocześnie zlecił Trójce nagrywanie wykrytych sił wroga.

- Miałam się odezwać do dowódcy. - Zaczęła Guterez niepewnie - No bo mamy duży problem. Niestety na skutek fatalnego początku naszej współpracy straciliśmy pilota oraz część techników, którzy mieli zająć się pilotowaniem okrętu… Nawet nie przyszło mi to do głowy wcześniej…. Czy jesteście w stanie wypożyczyć nam któregoś z waszych pilotów ewentualnie kogoś jako technika, który zna się na technologii Kilrah? Dalej mamy szansę jeśli zostaniemy późno wykryci.

Hunter jak i cała reszta w myślach liczyli jak szybko będą w stanie ruszyć tą ich wygłuszoną flotę. Bo to, że będzie ciężko wiedzieli już teraz na pewno…

- Słyszeliście co powiedziała sierżant Gutarez. Ktoś czuje się na siłach i zgłasza się na ochotnika? - zapytał starając się aby sarkazm w jego głosie był jak najmniej słyszalny.

- Technicy nie dadzą rady wymontować części? My je na hol i chodu. Po kryjomu, oczywiście. - zapytał Duke. - Jak czasowo demontaż wygląda?

- Jak na moje, kosmiczne śmieci też zostawią ślad. A sterta podróżujących śmieci tym bardziej. Jak by jeszcze jakąś dywersję zrobić. Skierować ich uwagę w inną stronę to w zamieszaniu może byśmy się prześlizgneli. Tyle że mamuśka Victoria musi mieć jeszcze czas na montaż, nawet bez testów przenoszenie i montaż potrwa. Nie możemy wracać na gorąco. Jak nie ma nikogo lepszego coś tam liznąłem mechanik.

- Jokinen! Trójka! Przeskanujcie wszystkie pasma komunikacji. Te pancerniki mają jakąś obsadę czy to tylko puste wraki pozostawione na wabia? Jeśli komunikują się z flotą to w jakim cyklu i w jakiej formie? Możemy ich przecież zagłuszyć i zasymulować ich komunikat. To nam powinno kupić trochę czasu. *

- Holowane części możemy osłonić kadłubami Nightskyi. Na tą odległość operatorom sensorów mogą się wydawać do najwyżej echem, w jeśli w ogóle je zauważą. To będzie latanie precyzyjne, ale kto inny dałby rade jesli nie my?
- zapytał na koniec retorycznie Duke.

- Szefie - zaczął Jokinen po chwili - Nie widzę nic na kanałach Kilrah. Zachowują ciszę radiową. To standardowe zachowanie u nich. Kiedyś czytałem opracowanie, że jako drapieżniki często kierują się instynktem i podczas zasadzek zachowują ciszę. Dopóki nie pojawi się zwierzyna będą cicho. Nie wychwytuje nawet cienia transmisji.

- Potwierdzam -
powiedziała Trójka - siedzą pewno wpatrzeni w czujniki i nie zwrócą na nic innego uwagi. Ale jak tylko wykryją Victorię ruszą wszyscy by ją osaczyć.

- To szefie co wymontujemy te części i przepychamy to do was?

- Innej opcji nie ma
- stwierdził podporucznik. - No chyba, że wewnątrz okrętu znajdziecie jakieś kontener do którego będziecie mogli załadować te komponenty.


***

Gigant zajmował połowę świata nighstkye z wyłączonymi silnikami dryfowały jak okruchy w ciemności. Marines zaczęli kompletować swój ekwipunek. Nawet Fierce przyciszyła muzykę. Wszyscy czekali z dłońmi zaciśniętymi na sterach. Skanery pasywne wykrywały coraz to nowe jednostki wroga. Byli niczym garść wypalonych zielonych pikseli na czerwonym ekranie. Wygaszone statki wroga warowały w ciemności czając się i polując na wroga. A tymczasem wróg podkradł się do nich niezauważony i to od strony w którą patrzyli.. Trójka rozesłała już wcześniej algorytm z trajektorią podejścia. Widzieli swój cel przed sobą.




Lekki krążownik Kilrah , klasy Szpon był potworem mającym blisko 1000 metrów długości. Masą dorównywał Vicotrii. Ta miała jednak znacznie bardziej zwartą konstrukcję . Wydłużony kształt Szpona był spowodowany olbrzymim działem kinetycznym stanowiącym rdzeń całego okrętu. Wydłużone ramiona służyły jako dodatkowe generatory pola elektromagnetycznego umożliwiającego korekcję strzału. Lekki krążownik najeżony był działami obrony punktowej i wyrzutniami rakiet. Była to jednostka starego typu ale mimo to był to niebezpieczny okręt. Mogący spokojnie mierzyć się z Victorią.

Nighstkye na jego tle były niczym ćmy chcące usiąść na czającym się tygrysie.

Na uzgodniony moment piloci błyskawicznie odpalili silniki korekcyjne nie dając szans na wykrycie opadli delikatnie nad kadłub niszczyciela dokładnie w ustalonych punktach. Potężne myśliwce zawisły tuż nad powierzchnią poszycia potężnego krążownika.

Fierce skinęła jokinenowi rozgryzając ciastko. Ten wcisnął przycisk i cały statek wroga objęty został zagłuszaniem synchronicznym.

Póki formacja się nie zmieni znacząco, żaden sygnał się nie wymknie z ich sieci,
 
Fenrir__ jest offline