Nadeszło środowe popołudnie, a zatem przerwę w biegu fabuły uznaję za zakończoną - myślę, że wszyscy zdążyli już nadgonić szalone tempo sesji i zaczynają się powoli nudzić.
Aby nie wchodzić PeeWee w paradę uznaję, że Vadim na razie nie będzie odbierał połączeń od Zhu. Na początek musicie się zająć Arthurem (trzeba go wnieść w miarę sprawnie i dyskretnie do mieszkania Zeppa, a następnie poddać bardziej szczegółowym oględzinom).
Na koniec słowo komentarza odnośnie sytuacji z Lee. Sesja pomyślana jest jako kombinacja szybkiej widowiskowej akcji oraz scen z dużą domieszką czarnego humoru, ale nadal pozostaje śmiertelnie niebezpieczna, jeśli gracz w zamierzony albo i niezamierzony sposób o to poprosi. Chciałbym to podkreślić, żeby potem nie było niedomówień albo żalu o moje konsekwentne podejście do deklaracji gracza. Tymczasem każdy z BG otrzymuje ode mnie po 1 Punkcie Przeznaczenia, którym może się wyratować od pewnej śmierci. Brilchan swój już zużył.
Następny post najpewniej dzisiaj wieczorem.