06-05-2020, 18:41
|
#292 |
| Dużo nie brakowało, a położyliby głowy na stepie. Jeźdźcy pająków nie ustępowali od momentu opuszczenia skalistego zbocza, na którym rozegrała się walka. Jedyne co można było robić, to uciekać. I mieć nadzieję, że się uda; że zdołają dotrzeć cało do Miedvednyj…
I w momencie, w którym wydawało się, że to niemożliwe nadeszła pomoc. Sławetna jednostka pancernych jeźdźców wręcz zmiotła goblińskich pajęczarzy z powierzchni ziemi. Gnimnyr długo zastanawiał się, co husaria Królowej Lodu robi w stepach. I postanowił przy okazji dowiedzieć się, w jakim celu zjawili się tak daleko na wschodzie.
- Prowadźcie do atamana – zwrócił się do mieszkańców, kiedy znaleźli się już za ostrokołem. Trzeba było przekazać wiadomość od czarnookiej wiedźmy, chociaż krasnolud za bardzo nie wiedział, czemu to miałoby służyć.
- Ostrzeżenie o wojnie niesiemy. Przez las i przez góry przechodzi śmierć… – Gnimnyr powtórzył słowa kobiety Mikhaiłowi Gornovowi. – Nie pytajcie mnie o nic więcej… Może oni co więcej powiedzą, bardziej tutejsi są – wskazał na Rusłana i Yarislava. Wzdrygnął się. – Powiedzcie: co husaria robi na tym… - ugryzł się w język. – … tak daleko od Kisleva? |
| |