- A co chojraki, szarpniecie się na garuchę pośrodku baru, bo dziobem trzaska? - prychnęła Starsza Pani, ale przycisnęła do siebie torebkę - Ja się wam w szpulę nie wpierdalam, pytam o siostrzeńca. Psom w ucho pluć nie będę, ale rodzina musi wiedzieć co i jak. A kosy schowajcie, ja z Sycylii, nie takie rzeczy widziałam. Żenić ich i tak nie będziecie, a mnie nie przestrachacie. A za pomoc zapłacę.
__________________ Bez podpisu. |