Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2020, 12:45   #166
BigPoppa
 
BigPoppa's Avatar
 
Reputacja: 1 BigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputacjęBigPoppa ma wspaniałą reputację
Zabawne, jak bardzo skory do współpracy - tańcząc na granicy szaleństwa, wyznania wszystkich win i sprzedania swojej matki oraz ojca - jest ten człowiek. Powiedziałem mu tylko, że jest zatrzymany w celi Adeptus Arbites. Skoro moi bracia wywarli na nim takie wrażenie, to sądzę, że gość by się zapadł w sobie na wieść o prawdziwym miejscu pobytu.
No, nie potrzeba mi tutaj trupa, jeszcze nie teraz.
Miotał się i szamotał, niczym ranne zwierzę. W Scholi uczono nas przesłuchiwań. Częścią wieloletniego programu było również bycie w skórze ofiary przesłuchań i tortur. Rozumiem jego zachowanie, na samym początku też taki byłem, choć szybko zastąpiłem to... gniewem. Nawet nie pamiętam ile razy więcej i ciężej dostawałem po gębie czy innych częściach ciała od preceptorów, którzy odgrywali rolę przesłuchujących, tylko dlatego, że byłem o wiele twardszy oraz agresywniejszy od moich braci i sióstr. Mały Fenoff znowu się stawiał, mawiali. Eh, wspomnienia.

Odwracam się, gdy drzwi celu uchylają się. Moim pierwszy odruchem jest sięgnięcie po Carnadona, mile ciążącego mi w kaburze pod pachą. I pojawia się ten, którego bym się kompletnie nie spodziewał. I w ogóle bym tu chciał.
Odbieram wydruk i kiwam głową na podziękowanie. Bajer nadal wije się i wrzeszczy. Typowy przypadek, typowe reakcje. Gdy podtykam mu pod nos wydruk milknie, przygląda się. Herb też jest poszlaką, ale o wiele lepiej będzie jeśli zidentyfikuje ją po zdjęciu.
Reakcja i odpowiedź sprawiła, że w mojej głowie zakołatała jedna myśl: spudłowałeś.
Opis, a raczej rzecz o których wyszukanie prosiła owa kobieta, pasowały do Hortance Krane, jak do nikogo innego. Zbyt długo zajmuje nam dostarczenie tutaj zdjęć.
- Skup się, Bajer. Podaj mi datę odwiedzin tej kobiety. Gdy wykonałeś dla niej zadanie, w jaki sposób dostarczyłeś jej informacje? - pytam ponownie, odsuwając gniew na bok. Przemawiam spokojnym, jednostajnym tonem śledczego, który na sposób walca toczy się do przodu wyciskając z podejrzanego informacje.
Odciągam na bok adepta i mówię szeptem:
- Rusz logosów do wyszukiwania herbów. Jedyne co mam to drzewo w towarzystwie zwierząt. To jedyny punkt zaczepienia. Wracaj do komórki. Przy okazji wyszukaj wszelkie znaki rodowe kadry Nefrita, plus zdjęcie Klaudi Mandrigal. - odwracam się ponownie ku więźniowi.
- Mów prawdę, tylko to mnie interesuje. Możesz skrócić swoje cierpienie, ale nie zatrzeć go. Poniesiesz karę za złamanie Lex Imperialis. Moja ocena jest taka: dostaniesz dziesięć lat na planecie więziennej za włamanie się do bazy danych. Doklepią Ci drugie tyle, a może i piętnaście dodatkowo za powiązania osób których wyszukiwałeś, nie mówiąc o przyjęciu ogromnej sumy pieniędzy, za to dostaniesz kolejne dziesięć. Spędzisz długie lata na planecie więziennej i módl się, by w przypływie litości któregoś dnia na planecie-więzieniu pojawili się oficerowie z regimentów karnych. Może wtedy odkupisz swoje winy, Bajer.
Nie kłamałem. Podałem mu prawdziwe kary za artykuły, które złamał. Na podstawie dowodów, mogę do wstępnie oskarżyć i zamknąć w areszcie, a dowody przekazać moim braciom, którzy zamkną go. Kwestią jest to, czy zrozumieją kogo wyszukiwał i jak ważne są to osoby dla śledztwa Inkwizycji. Musiałbym przekazać go Kae.
- Strażnik! - krzyczę, by mój głos słychać było na korytarzu. Po chwili pojawia się ten sam dziadek, który mnie przyprowadził. - Przenieść więźnia do celi aresztu i zakuć.
Ponownie odwracam się do adepta, sygnalizując Bajerowi iż na tą chwilę rozmowa się zakończyła. - Idziemy, wrócę tu później. Mamy sporo do zrobienia. - mówię szeptem do albinosa. Stawiam kołnierz mojego płaszcza, by jeszcze bardziej spotęgować moją aurę nieprzejednanego śledczego.
 
__________________
Ayo, 'sup mah man?
BigPoppa jest offline