Chociaż rozwiązanie pozbycia się pajączków zaproponowane przez Williego sprawdziło się idealnie, Archie z niezaprzeczalnym smutkiem przyglądał się, jak raz za razem jego posłanie wzbogacone zostaje o kolejną dziurę po ostrych kolcach pajączków.
”Ech... Zanim położę się spać, muszę sprawdzić czy na pewno wszystkie się odczepiły” - pomyślał z żalem.
Gdy wreszcie stanęli przy zaporze, idąc w ślad za Elorą i Branem, niziołek również przygotował swoją kuszę do strzału.