Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2020, 08:34   #15
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Fabio podróż do kryjówki przetrwał w iście szampański humorze. Kiedy smród i duchota zaczęły wdawać się we znaki pogrążył się w odczuwaniu otoczenia swoim nadnaturalnym zmysłem. Z tajemniczym uśmiechem na ustach odpłynął.

Odbierał zmysłem... rzeczy. Widział dziwną plamę śmiech przed nimi. Smakował kolor zabawy. Słyszał miękkość zgniłych owoców. Czuł dźwięk rozpryskujących się warzyw. Dotykał ludzkich uśmiechów.

Nie uprzedził towarzyszy. Festiwal dawał ludziom czystą radość. Pozytywne uczucie które zbiorczo czyniło Osnowę odrobinę mniej potwornym wymiarem.

Z tą myślą Fabio trwał w furgonetce na miejscu które mu przypadło. Uśmiech nie zszedł mu z ust aż do końca podróży.

***

Mieszkanie w którym mieli się rozlokować było w miarę przestronne, a ich "gospodyni" nad wyraz uprzejma. Gdy identyfikacja się zakończyła i okazało się że nie jest konieczne strzelanie do kogokolwiek Fabio posłał niewieście jeden ze swoich łagodnych uśmiechów.

Swój niewielki dobytek ułożył w pokoju z łożem małżeńskim którego połowę zajął dla siebie. Zdjął z siebie płaszcz i szal pozostając w rozpiętej białej koszuli, spodniach spiętych pasem oraz wysokich skórzanych butach. Zarzucił grzywą blond włosów i przeczesał je dłonią. Po chwili zastanowienia przeszedł się po mieszkaniu wyglądając ostrożnie przez okna by poznać na co wychodzą i co z nich widać.

Fabio po chwili namysłu postanowił że pomoże Varnowi umyć furgonetkę. Wychodząc na zewnątrz obejrzał uważnie otoczenie. Musieli odrobinę się namęczyć by znaleźć szlach, ale na szczęście gąbki i płyn do mycia były w schowku na zapasową oponę. Ogólnie Fabio uwielbiał wodę. Zawsze kiedy ściekała po nim doskonale podkreślała piękno dzieła Imperatora jakim było jego ciało. W takich momentach wielbił Zbawcę Ludzkości jeszcze bardziej za Jego łaski i dary jakimi go obdarzył. Był to najlepszy dowód że Imperator kochał swoje sługi.

Lecz zanim przystąpili do mycia furgonetki Fabio spojrzał na torbę zgniłych owoców która im dano na mieście. Potem chrząknął do Varna i porozumiewawczo wskazał oczami na torbę.

- I tak będziemy się musieli umyć po pucowaniu karocy. - rzekł, uśmiechnął się i parę razy uniósł brwi, zapraszając kamrata do tradycyjnej bitwy na zgniłe owoce kultywowanej przez lokalsów.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 11-05-2020 o 10:04.
Stalowy jest offline