Byłem w drodze do jednych z zakonnych komandorii gdy otworzył się portal i zjawiłem się w jakimś zadymionym pomieszczeniu. Rozglądając się przez kłęby dymu dojrzałem niezliczone ilości ksiąg. Znam tylko jedną osobę które może mieć taka ilość ksiąg, jest to alchemik z którym zawarłem umowę. W kłębach dumy ujrzałem postać podchodzącą w moim kierunku
- Witaj, jestem Mark Silwilin, rycerz Zakonu Miecza - powitał przyjaźnie nowoprzybyłego - poproszono mnie o pokazanie ci miasta. Sam jestem tu dopiero od wczoraj, ale co widziałem postaram się ci pokazać. Jestem pewny, że możemy też korzystając z okazji pokonwersować na poziomie, wiele dobrego słyszałem o Zakonie Światła. – powiedział
- Witaj bracie. Jestem Milestone. Na pewno skorzystam z Twojego zaproszenia. Najpierw jednak rozejrzę się po tej biblioteczce- wskazałem na jedna z pólek pełną starych ksiąg. Podszedłem do wskazanej biblioteczki w poszukiwaniu ciekawej pozycji literackiej. |