Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2020, 21:10   #299
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nie znaleźli porwanych z Polyan… Zgubili trop w skalnym labiryncie… Alyana cały czas jest tutaj… Gnimnyr myślał. Myślał tak mocno, że aż zrobił się cały czerwony i zaczął się pocić. Z trudem starał się obrać zaobserwowane fakty z otoczki mistycyzmu i magii, wtłoczyć je w uporządkowany wzór nauki. Powoli wyłaniały mu się kolejne fakty, które układały się w (nie)spójną całość. Porwani z Polyan to ci, których trupy wisiały na drzewach, a na które natknęli się wychodząc z tuneli, aby potem przebyć skalny labirynt z ostrzeżeniem o wojnie. Natomiast Alyana to nie była Alyana, a jej mroczny odpowiednik. Czarnooka wiedźma, która ostrzegała o wojnie i śmierci. Ale nie przeciwko czarnookim ludziom, tylko czarnookim goblinom i ich sprzymierzeńcom, których widzieli w otchłaniach pod pracownią alchemika. Pasowało? Chyba. Pozostawała zagadka czarnych oczu, ale ta chyba nadal była poza zasięgiem pojmowania Gnimnyra.

- Pieprzyć to – warknął do Gornova. Miał zasadniczo gdzieś ich wojny, ale zagadka nie dawała mu spokoju. – Zaprowadźcie mnie do Matki Olgi – ni to stwierdził, ni poprosił. Miał zamiar zapytać staruchę o Czarnookich, a przy okazji sprawdzić czy nie ma aby znów tej doskonałej zupy z rzepy. Byleby znowu w ten swój trans nie wpadła. Ostatnim razem dość mocno go to wystraszyło. Co to ona mówiła? Las i góry żyją… Idzie zło i śmierć… Jakoś tak znajomo brzmiało.
 
xeper jest offline