Ożywiła się, gdy usłyszała dźwięk dzwonka. Na szczęście nie była to żadna pułapka, ani też nikogo nie zaalarmowali. Przynajmniej tak jej się w tym momencie wydawało. Weszła z pozostałymi do pokoju i rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Wygląda jak jakaś mała biblioteczka - powiedziała do kompanów, przyglądając się kolekcji. - Mi też się to wszystko nie podoba; sprawdźmy, czy któryś z tych kluczy pasuje do drzwi. Im szybciej znajdziemy to, po co tu przyszliśmy, tym lepiej.
Po raz kolejny przeszło jej przez myśl, że jakoś tak niekomfortowo czuje się w tych zimnych, kamiennych katakumbach.