Byku stanął przy maszcie mocno się go trzymając. Nie wchodził w drogę marynarzom, którzy znali swoją robotę. Czekając na rozwój wydarzeń poprosił Mannana o szczęśliwe dopłynięcie do brzegu. Ludzi na brzegu obserwował spokojnie. Coś mu mówiło, że to nie oni są dla nich obecnie głównym zagrożeniem.