Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2007, 20:31   #313
Francois de Fou
 
Reputacja: 1 Francois de Fou ma wyłączoną reputację
Coś się zmieniło... z pewnością coś nie było tak... I nie chodziło tu o przewróconą karetę, czy swąd nadpalonego ciała. To z pewnością nie o to chodziło. Tylko o co? To coś zauważył tylko Renauld... Zauważył, czy może raczej poczuł? Kołek tkwiący w jego sercu poluzował się. Tak niewiele dzieliło go teraz od wolności. Musiał się pozbyć tego kawałka drewna. Wiedział, że może się już ruszać. Spróbował. Przeszył go ogromny ból, ból który dla zwykłego śmiertelnika były nie do wytrzymania. Jednak potrzeba poruszania się, odwieczna potrzeba poczucia wolności była silniejsza od bólu. Tak, możliwość swobodnego poruszania się, dawała o wiele więcej o wiele bardziej istotnych możliwości, na przykład zemstę. Powoli, jak najciszej, wytężając wszystkie swoje siły, "młody" panicz przesunął swoją rękę w kierunku serca. Wytężając resztki sił, powstrzymując się przed wydaniem z siebie choćby najcichszego dźwięku spróbował wyciągnąć kołek. Graniczyło to z cudem jednak... udało się!! Był wolny i teraz, jego "krewni" mogli mu zapłacić za to co mu zrobili. Mogli mu zapłacić za całe to upokorzenie. Radość wynikająca z tej świadomości zagłuszyła Renauldowi jego własny, cichy syk bólu, towarzyszący mu przy wyciągnięciu tego zdradzieckiego przedmiotu...
 
__________________
Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Francois de Fou jest offline