17-05-2020, 09:49
|
#20 |
| Fabio wraz z Varnem powrócili do mieszkania przemoczeni. Furgonetka była wyczyszczona i wymyta jednak oni mieli na sobie ślady po zgniłych owocach, z grubsza zmyte wodą ze szlaucha. Ale poza tym wyglądali na zadowolonych i można by rzec - szczęśliwych.
Po ogarnięciu się i umyciu Fabio zasiadł ze wszystkimi do kolacji, złożył ręce do modlitwy i po krótkim dziękczynieniu zabrał się do jedzenia. Miła niespodzianka jaka potem nastąpiła odnośnie ciasteczek i ciasta też go bardzo ucieszyły.
- Widzę, że system nadzoru osiedlowego na każdej planecie działa dokładnie tak samo. - rzekł gdy starsza pani poczłapała już do swojego mieszkania.
Ogólnie wieczór został spędzony przyjemnie. Po minach pozostałych członków drużyny dało się poznać, że i im rzadko się zdarzały takie chwile. Sankcjonowany wiedział, że trzeba dziękować za takie rzeczy ich pięknemu Zbawcy - Imperatorowi. ***
Fabio uśmiechnął się do drużynowego Trybika, a kiedy ten skończył mówić położył mu swoją wypielęgnowaną dłoń na ramieniu.
- Prawie kompletnie nic nie zrozumiałem z tego co mówisz, mój cybernetyczny przyjacielu, ale jeżeli chcesz bym ci pomógł rozejrzeć się po okolicy i byśmy zasięgnęli języka chętnie ruszę z tobą dowiedzieć się co "w trawie piszczy" jak to mawiają agriworlderzy. - rzekł po czy zarzucił swoimi blond włosami - Acz muszę cię prosić byś zmienił szaty adepta Mechanicum na coś mniej rzucającego się w oczy. Nie chcemy by wszyscy mieszkańcy zaczęli mieć do ciebie pretensje o brak współpracy jakiej doznali ostatnio od twoich braci z gór. ***
Podczas czuwania wartownicy o bardziej wyczulonych zmysłach słyszeli cichy szmer dochodzący z sypialni zajętej przez Fabia i Firolio. Psyker leżał na boku z głową wtuloną w poduszkę. Z jego poruszających się ust wydobywał się szept. Po wsłuchaniu się można było rozpoznać wysoki gotyk. Przyjemny, niski głos którym zwykł raczyć towarzyszy tym razem brzmiał złowieszczo i tajemniczo. Wypowiadane przez niego ochronne kantyki miały odpędzać złe moce w imię Imperatora. ***
Po nocy, która dała trochę mniej wytchnienia niż by można było chcieć, Fabio pomógł przygotować śniadanie. Ubrany w spodnie oraz znaleziony w kuchni fartuch eksponował swoje szerokie plecy, tors i umięśnione ramiona. Co ciekawe dało się dostrzec sporo blizn pozostałości zapewne po Sankcjonowaniu jak i Serwując towarzyszom kanapki i jajecznicę uśmiechał się do nich serdecznie jakby nadrabiając podkówki Mikenheima i Marchand. Swoją drogą największych w grupie służbistów obdarzył wyjątkowo szerokim uśmiechem chcąc im trochę ulżyć w ich ciężkim i niewdzięcznym życiu.
Mając kontakt z takimi ludźmi Fabio dziękował dobrodusznemu Imperatorowi za dar niepamięci. Czy w przeszłym życiu też żył tak ponuro i chłodno? Nie rozkoszując się Blaskiem Imperatora na swojej duszy i swoim ciele?
Kiedy było po śniadaniu spróbował ogarnąć Perkele by tak nie raził swoim trybiarstwem w oczy, po czy zwrócił się do Varna. - Może pójdziesz z nami, przyjacielu? - zaproponował - Będzie nam raźniej, a i wydajesz się dużo bardziej obeznany z ulicami i miastami.
Ostatnio edytowane przez Stalowy : 17-05-2020 o 10:25.
|
| |