Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2020, 17:47   #134
Joer
 
Reputacja: 1 Joer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputacjęJoer ma wspaniałą reputację
28 Martius 816.M41, drugorzędny rekuperator Błysku

Była to zabawna sprzeczność, że w urządzeniu, które służyło do odzyskiwania ciepła było straszliwie zimno. Tytus z chłopięcą fascynacją chuchał tak by wzbudzić jak największy i najbardziej intensywny obłok pary. Narada skończyła się wcześniej niż się spodziewał więc przybył z lekkim wyprzedzeniem.

- Długo każesz mi marznąć, Herman? - Głos Tytusa przerwał ciszę, a zdziwiony kwatermistrz potrącił latarkę na swoim ramieniu oświetlając boleśnie przyzwyczajonego już do półmroku Garlika.

- Chciałem być pewien, że to ty. Gdyby ktoś mnie nakrył... - łysiejąca głowa obróciła się spoglądając w ciemne kąty między rurami oraz powłokami skrywającymi gigantyczne wiatraki. Tytus przez ułamek sekundy zastanawiał się jak długo zajęłoby komukolwiek znalezienie go tutaj. Nawet niedbale rzucone ciało byłoby nie do wykrycia przez lata. Szybko odrzucił tę myśl. Musiał się napić.

- ... to byś został zbity jak pies, a jak trafiłbyś na gorszy dzień Lady Corax to i wypuszczony na spacer do przestrzeni, tak. - sternik dokończył za niego kpiącym tonem. Był prawie pewien, że ktoś już wiedział o tym układzie, nie mógł być naiwny. Może nie Amelia, ona by wypaliła ich obu ogniem momentalnie, ale Barca? On pewnie tak.

- Dlatego ja tu jestem. Do rzeczy bo zaraz odmrożę sobie tyłek. Kontakt od dokerów będzie czekał przy śluzie technicznej 113 za równo dwie godziny. Tak jak ustalaliśmy, zero ciężkiego sprzętu, sama drobnica...

Gdy Garlik wymieniał warunki kwatermistrz potakiwał energicznie. Choć zachowywał szacunek i lekką uniżoność, Tytus domyślał się, że Herman jest przekonany o tym jak doskonale zmanipulował wyższego oficera. Tak to zresztą wyglądało. Jak zwykle, lwia część zysku powędruje do jego chciwych łap podczas, gdy to nadsternik ryzykuje swoje stanowisko najbardziej. Bycie słupem w przepływie kontrabandy nie mogłoby się dobrze odbić na jego karierze.

Dla Tytusa ten układ miał znaczące korzyści. Po pierwsze, jak nie on to kto inny. Lista rzeczy, które nie powinny nigdy znaleźć się na jednostce bardzo dobrze pokrywała się z listą tych, których każdy pożądał. Wierność Imperatorowi oczywiście motywowała ludzi, ale nie tylko poczuciem obowiązku człowiek żyje. Paradoksalnie, odrobina niesubordynacji wzmacniała więź w załodze. Po drugie posiadał wgląd do tego co trafia przez grodzie techniczne. Kwatermistrz przebąkiwał mu, że nawet normalny towar nie jest tak skanowany. Tytus nie chciał niczego groźnego na pokładzie, zwłaszcza teraz.

- I jeszcze jedno: nic oprócz alkoholu i miękkiego towaru tym razem. Nic. Jeśli zobaczę na skanach choćby egzotycznie pomalowany chronometr twoja dupa ląduje w piecu. - widział, że Herman skrzywił się. Jednak tylko pokiwał głową. Był chciwy, ale też poznał Garlika na tyle by wiedzieć kiedy temat nie podlegał dyskusji.

- Dobra, jak to wszystko to idę. Już i tak się spóźniłem.

- Nie zamierzasz wybrać sobie czegoś z pierwszego transportu? - kwatermistrz zdziwił się.

- Nie tym razem. Niedługo małpy zakładają małpie stroje i idą tańczyć w cyrku - rzucił na odchodnym Tytus i wyszedł na korytarz z westchnieniem. Najchętniej uniknąłby całego tego zamieszania, ale mógł nie mieć wyboru. Na pewno nie zaszkodzi trochę przygotować się do wyjścia. Trochę chemii we krwii było dokładnie tym czego potrzebował. Na wszelki wypadek.

 

Ostatnio edytowane przez Joer : 29-05-2020 o 13:12.
Joer jest offline