Grimm spostrzegł, że z towarzyszami dzieije się coś niedobrego. Skinął szybko Sophie. - Zaraz to zrobię. Ale najpierw Mości Panno wyprowadźmy pozostałych towarzyszy z tego pomieszczenia. Ta trucizna wywietrzeje i dopiero wtedy zaczniemy. Chodź Dietmarze - zwrócił się do towarzysza. - Przewietrzysz głowę i spróbuję wyważyć drzwi. |