- Nawet cofając się idziesz do przodu - Qara zgodził się z uwagą Hiry na temat pominiętego korytarza. Widok krwi zmartwił go, gdyż zapewne należała do dziewczyny, o której wspomniał młody czarodziej. Nieumarli rzadko kiedy zostawiali za sobą tak mało wyraźne ślady. Zwykle były to całe palce, dłonie lub inne kawałki ciała które odmówiły współpracy z nieczystym stworzeniem.
Nie mógł jednak oderwać spojrzenia od skrzyni i nowiuteńkiego zamka trzymającego pieczę nad zawartością. Co tam się mogło znajdować? Rozsądek podpowiadał, że były to zapewne jakieś trofea i suweniry dla młodocianych uczestników wyprawy po Wiecznopłomień. Serce jednak podsuwało wyobraźni smak i zapach ciasteczek. Łakocie zawsze były trzymane w zamknięciu... czemu więc tutaj miało być inaczej? [MEDIA]https://i.imgur.com/arFzF1t.jpg[/MEDIA]
- Zaraz się wrócimy - mruknął pandołak zahipnotyzowany skrzynią. - Nie podnosząc kamienia przy drodze, nie docenisz kryjącej się pod nim natury.
Zainteresował się zamkiem w skrzyni. Podszedł i łagodnie pogłaskał go puchatą dłonią. Tymczasem towarzysze mogli dostrzec, jak jednocześnie wyciąga zza pleców łom...
Ostatnio edytowane przez Jaracz : 23-05-2020 o 16:27.
|