Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2020, 21:41   #471
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Daichi podrapał się po głowie:
- No wyśle pani do nich listy o zmianie lokacji, czy coś? Takie rzeczy się zdarzają w biznesach, co nie? - spojrzał na Marko szukając wsparcia.
Młody policjant ograniczył się do przeciągłego: - Ta...

Przystanął na propozycję zahipnotyzowania przez panią psycholog. Głównie, żeby nie okazać się hipokrytą przed Zoltem i Migmarem. Bycie rodzicem często wiązało się z tym, że trzeba było starać się być lepszym człowiekiem niż się było w rzeczywistości. Nawet jeśli dla pozorów. Jak inaczej twoje dzieci mają uwierzyć, że świat nie jest złym miejscem?

Położył się napięty na kozetce. Obserwowanie własnych wspomnień było dziwne. Nie nieprzyjemne, tylko dziwne. Nigdy nie myślał o uczuciach Haruichiego- pierworodnego i najbardziej karnej pociechy. Zawsze myślał, że starszy brat jest krwią z krwi ojca. Kopią, która starała się gorliwie i z entuzjazmem jak najbardziej upodobnić do pierwowzoru. Zobaczenie strachu w oczach starszego brata...
Daichi nie był pewien, czy bardziej zbiera mu się na płacz, czy na mdłości. Przetarł usta.
- Nie, to nie było... Nie było szczególnie przykre... Rozumiem, że nie sięgała pani za głęboko... -wymamrotał szukając czapki.

Wspominanie miało to do siebie, że trudno je było ograniczyć do jednego wspomnienia. Jeden obraz pociągał za sobą łańcuch innych.

Padał ze zmęczenia. Słaniał się na nogach, a górujący nad nim ojciec chwytał go za koszulę:
"Żałosny! Jesteś żałosny Daichi! Myślisz, że coś w ten sposób osiągniesz?! Świat pożera słabych."
Czuł się tylko jeszcze mniejszy i słabszy.

Wieści w szkole? "Z takimi wynikami chcesz reprezentować Zhengów?! Przynosisz wstyd przodkom"
Zrozumiał, że dla ojca liczą się bardziej martwi przodkowie niż żyjący synowie.

Bił się nie tylko z braćmi. Bił się z ojcem. Czy raczej ojciec bił Daichiego.
"Jak masz zamiast bronić Ba Sing Seng jeśli powalają cię tak słabe ciosy?! Twoi przodkowie ginęli za te mury, ale nie dali zdobyć miasta!"
A Daichi znienawidził Ba Sing Seng, które go ograniczały do jednej roli.

Jeśli próbował uciec trafiał na świeżo utkaną ścianę.
"Jesteś Zhengiem nie uciekniesz od własnej krwi. Nie możesz uciec przed sobą. I dlatego nie uciekniesz przede mną."
I Daichi przestał chcieć być Zhengiem.

Ojciec zawsze zimny, twardy jak skała. Dziadek stracił swoją pozycję jako głowy rodziny, ale nie na tyle, żeby przestano się z nim liczyć.
-Jeśli ich pozabijasz, to stracimy przyszłość... To gdzie ta kolacja?
-Nie wtrącaj się! Robię to dla rodziny.
-Trzymasz się przeszłości bardziej niż ja.
- utkał słup skalny, żeby uderzyć syna w splot słoneczny- Dobra kolacja czeka. - podniósł po kolei Haruiichiego i Daichiego- No nieźle jak na pierwszy sparing. Następnym razem będzie lepiej.

Dziadek to było za mało by pozostać w tym domu. A potem poznał Lan Chi:
- "Sam sobie wybrałeś nazwisko. To taki piękny gest! "
-"Tak twoi przodkowie ginęli za Ba Sing Seng. Stworzyli tradycje i techniki, ale to wciąż twoja moc, a nie ich!"
-"Nie jesteś swoim ojcem, jesteś sobą. Możesz być takim ojcem jakim zechcesz.

Nic dziwnego, że się w niej zakochał.

Po tym jak się dowiedział, że zostanie ojcem śniło mu się, że dusi własnego. I to gołymi rękami. Budził się czując pod palcami pulsującą skórę.

Taa... Lepiej dla Nagi, że nie wlazła głębiej. Nieźle by się wystraszyła.
- To co jedziemy na posterunek? - zaproponował.
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 24-05-2020 o 12:34. Powód: Trochę interpunkcji do poprawienia
Guren jest offline