Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2020, 13:13   #331
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wodne wieże Lucatore, 1 lipca 2595

Tym razem Carmino Ferro milczał znacznie dłużej, ewidentnie rozważając w myślach ewentualne wnioski. Abdel czekał cierpliwie, nie ponaglając Szpitalnika i nie okazując najmniejszego śladu łagodnego poirytowania.

- Ennio Benesato jest niezwykle poczciwym człowiekiem, który nigdy nie podniósłby ręki na brata - oznajmił w końcu doktor - Nie wyobrażam sobie powodu, dla którego to miałoby się zmienić. Wszystkim wiadomo, że Altair nie był zachwycony decyzją brata o związaniu się małżeństwem z Lombardimi. Taki mariaż to oczywisty konflikt interesów między kultem i rodem Benesato, bo anabaptyści i poddani Białego Wilka nie pałają do siebie miłością, ale aranżowane małżeństwa wykorzystywane są również w celu łagodzenia antagonizmów.

- Więc Neognostyk nie wyraziłby sprzeciwu wobec decyzji brata nawet jeśli teoretycznie godziła ona w interesy Katedralnego Miasta? - spytała przysłuchująca się uważnie rozmowie Angeline Lea - Uszanowałby to małżeństwo?

- Nigdy nie dotarła do mnie żadna informacja dowodząca tego, że Altair krytykował brata za narzeczeństwo z Gallą Lombardi - odpowiedział Ferro - A wiedziałbym o tym, ponieważ pochodzę z Lucatore. Jestem członkiem rodu Danesci, rodziny równie poważanej i zasłużonej dla miasta, co Benesato.

Zupełnie zaskoczony takim wyznaniem, dziedzic uniósł znacząco jedną brew, Szpitalnik zaś uznał ów gest za zachętę do głębszych zwierzeń.

- Urodziłem się tutaj, jako dziecko wyjechałem wraz z rodzicami na południe. Kiedy związałem się ze Szpitalem, spędziłem wiele lat w Borce, ale koniec końców wybrałem pracę w Vivaco ze względów rodzinnych. Północna Purgaria to moja ojczyzna, a wielu mieszkańców Lucatore to dalecy bądź bardzo dalecy krewni.

- Swą wiedzą, wykształceniem i statusem czerwonokrzyżowca przynosisz zaszczyt swemu domowi, doktorze - oznajmił uprzejmie Abdel - Skoro zatem masz tutaj dalekich krewnych i wyznajesz się tak biegle w ważkich dla Lucratore sprawach, być może będziesz potrafił wskazać innego potencjalnego beneficjenta tej haniebnej zbrodni?

- Nikomu w Lucatore nie mogła się ona przysłużyć - odparł z czytelną stanowczością Ferro - Altair zapewnił regionowi względny pokój po długich latach wojen z kultem Pasterza. Stworzył miejsce przyjazne Krzyżowi, bezpieczną przystań na drodze ku Nizinie Adriatyckiej. Sądzę, że wywołane tą śmiercią zmiany w najbliższej przyszłości przyniosą więcej złego niż dobrego. Chociaż muszę też przyznać, że pokładanie tak ogromnej wiary w mą znajomość lokalnej polityki może być nieuzasadnione. Nie żyję w Lucatore na co dzień, kontakty z moją rodziną są siłą rzeczy bardzo ograniczone.

- Rozumiem, ale wciąż nie tracę nadziei na poszerzenie swej wiedzy o tej zacnej krainie i jej mieszkańcach - pokiwał głową Abdel - Przyszło mi do głowy inne pytanie. Co doktor sądzi o tym olejarzu, który przesiaduje w klasztorze? O mistrzu Abacusie? To on wytwarzał te oleje razem z Benesanto, prawda?

- Rzekłbym, że mistrz Abacus obarczony jest całkowitą odpowiedzialnością za produkcję tych specyfików - Szpitalnik ukucnął przy basenie oglądając z przelotnym zainteresowaniem jakiś odcisk buta w żwirze, podniósł się po chwili z powrotem na nogi - Altair raczej nie posiadał specjalistycznej wiedzy w tej sekretnej dziedzinie, chociaż w ostatnich latach przejawiał coraz więcej zainteresowania tematem olejów. Abacus od zawsze dzierżył pieczę nad produkcją i to się nie zmieniło po dziś dzień. To bardzo... dziwny człowiek. Bynajmniej nie w negatywnym sensie, niech wasza miłość nie zrozumie mnie źle. Abacus jest skupiony wyłącznie na olejach, na doskonaleniu ich rafinacji, na pozyskiwaniu najlepszych składników. To jego obsesja, wręcz psychoza. Nic innego go nie interesuje, świat zewnętrzny mógłby dla niego nie istnieć. Wyjątkowo niski poziom empatii. Empatia to...

- Oczywiście wiem, czym jest empatia, doktorze - Abdel przywołał na usta ostrzegawczy w niemym wydźwięku uśmieszek - Co zatem myślisz o tych recepturach? Czym się charakteryzują, komu są na co dzień podawane?

Teraz to Carmino Ferro uśmiechnął się znacząco, nieco zbyt pobłażliwie jak na gust dziedzica.

- Gdybym znał takie tajemnice, opływałbym w złoto albo już dawno spoczywał w bezimiennej mogile, wasza miłość. Anabaptyści skrzętnie strzegą tajemnic tych farmaceutyków. Receptury datowane są na koniec Dawnych Czasów, pochodzą z Edenu zbezczeszczonego potem przez diabła, a stworzył je sam wielki i półboski Rebis. Biada temu, kto spróbowałby poznać je wbrew woli Kościoła Złamanego Krzyża. Jeśli wyczuwasz w moich słowach cień sarkazmu, był on zamierzony. Nie podzielam nieco staroświeckich wierzeń anabaptystów w Eden i Demiurga, chociaż jednocześnie nie odważyłbym się nigdy zakwestionować siły ich wiary. Oni nie znają żartów w temacie swej religii. A elysiańskie oleje mają dla nich głębokie znaczenie sakralne. Mało kto spoza kultu dostępuje zaszczytu aplikacji tego specyfiku, to zazwyczaj bardzo cenne podarunki dla potężnych sojuszników, którymi się nie szafuje.

Abdel Sanguine słuchał uważnie wywodu czerwonokrzyżowca, szczerze zainteresowany wiedzą, która w Montpellier nie była powszechnie znana, a która w dalekiej przyszłości zawsze mogła mu się do czegoś przydać.

- Rozumiem, że są to produkty roślinne, mieszanki różnych ziół i grzybów, bardzo często o właściwościach halucynogennych. W wielu przypadkach wręcz silne narkotyki wywołujące wizje. Aplikowane żołnierzom kultu, potrafią wywołać u nich fanatyzm, samobójczą furię, przejściową odporność na obrażenia mogące zabić na miejscu każdego innego człowieka. Inne rzeczywiście łagodzą cierpienie, sprowadzają spokój ducha... ja sam mimo pełnionej funkcji nigdy nie otrzymałem od Altaira takiego daru. Podejrzewam, że Kościół wyjątkowo skrzętnie strzeże olejów przed Szpitalem, bo też tylko Szpital posiada zasoby pozwalające prowadzić badania nad tajemnicami receptur. Rozumiem to i szanuję, pewnie dokładnie to samo uczyniłbym na ich miejscu.

- Skoro te oleje używane są przez żołnierzy Krzyża, tacy wysocy rangą dygnitarze jak Benesato z pewnością mają powszechny dostęp do najlepszych rafinacji, prawda?

- Rada Ośmiu ma do swej dyspozycji najlepsze, co mistrzowie olejów kultu mogą zaoferować - kiwnął głową Ferro - Spodziewałbym się nawet, że korzystają z takich cudów rąk Abacusa i innych olejarzy, o których zwykli anabaptyści tylko marzą.

- Skoro pojawił się niejako przy okazji inny temat, zechciałby doktor opisać obecne relacje między kultem Krzyża i Szpitalem? W południowej France rzadko można spotkać anabaptystów, w przeciwieństwie do Szpitalników, z którymi my, rdzenni mieszkańcy tych ziem mamy doskonałe stosunki i wiele nawzajem z relacji czerpiemy - wypowiadając drugie zdanie Abdel położył sarkastycznie brzmiący akcent na wzmiankę o rzadkości anabaptystów w delcie Rhone, uznając, że doktor wie o niesławnym eksodusie czcicieli Krzyża do północnej Franki po ich przegranych wojnach z feromanserami.

- Nasze relacje zawsze były poprawne - odpowiedział dyplomatycznym tonem Ferro - W wojnie na Adriatyku stanęliśmy po stronie Krzyża, co nie przysporzyło nam sympatii Świątyni Pasterza, ale nie kwestionuję decyzji głównych nadordynatorów. Uchodzimy za zaufanych i wiernych sojuszników Krzyża, w Vivaco leczymy niemal wyłącznie kontuzjowanych i okaleczonych anabaptystów. Każda frakcja ma prawo do swoich tajemnic, tak Kościół jak i Szpital.

Abdel pokiwał ze zrozumieniem głową, czując jeszcze większe zainteresowanie tematem osławionych cudownych olejów, których praktycznie nie można było zdobyć, a które sprawiały faktyczne wrażenie wartych fortunę.

- Wyświadczyłby mi doktor ogromny zaszczyt przyjmując zaproszenie na dzisiejszą kolację - dziedzic uśmiechnął się szeroko do Ferro, rozłożył serdecznym gestem ręce - Czym chata bogata, ale wierzę, że konwersacją nadrobilibyśmy wszelkie inne niedostatki.

- Z przykrością muszę odmówić - odparł Szpitalnik, a jego ton sprawiał wrażenie szczerego - Przyjechałem dziś rano, muszę odwiedzić głowę klanu. Przedłożenie zaproszenia cudzoziemskiego posła nad patriarchę Danesci nie spotkałoby się ze zrozumieniem moich krewnych. Ale z ogromną przyjemnością zjem z waszymi miłościami posiłek jutro, jeśli zaproszenie wciąż pozostanie aktualne. Jutro o dziesiątej zamierzam stawić się w klasztorze prosząc o posłuchanie o czcigodnej wdowy. Spotkamy się na miejscu?
 
Ketharian jest teraz online   Odpowiedź z Cytowaniem