Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2020, 16:26   #387
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Wieczór 23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla


Valdis miała w sobie więcej siły niż gotowa była przyznać, dziewczyna nie mogła mieć pojęcia, że słowa jej zamieniały się w niezapominajki, skromność dźwięczała balladą czystych drgań strun lutni, muzyka owa i tylko ona stawała się pożywką dla skamieniałej adeptki, pozwalając poruszać zesztywniałymi ze strachu członkami. Olivia wyciągała łapczywie dłoń, chwytając lśniący jadeit i wplatając w tworzoną gwiazdę, naraz wraz ze słowami widma poczuła duszący aromat pokrzywnika, wzmocniony wielokrotnie w eterze zdradzieckim atakiem bezgłowego ciała. Palone zwłoki toczone gnilcem drażniły nozdrza, na języku smak alkoholu o zbyt dużym stężeniu piołunu, aż zakręciło się jej w głowie, a ona sama zatoczyła się jak spity parobek.

Skupiona na życiodajnej Ghyran i niezapominajkach zapomniała o skrytym w szalu ostrzu z trucizną, to wiedzione swym własnym przewrotnym losem wyślizgnęło się z jej zgrzybiałych dłoni i powróciło do swego mrocznego pana. Zła na siebie, że pozwoliła się podejść jak pasterka żołnierzowi i utraciła cenny skarb, wbiła wściekłe spojrzenie w bezgłowca. Jedno z tych spojrzeń, którymi królowe skazują na szafot nieudolnego kapelusznika, a wiedźmy, wszak nią się stawała, zmieniają wektory ludzkich serc.

Z oczu popłynęły krwawe łzy, z każdego kącika po jednej układając się demoniczny malunek na bladej twarzy adeptki.

- Kłamca! - wysyczała - Był kłamcą i na inne miano nie zasługuje, oszustem, oszukiwał ciebie, jak teraz oszukać próbuje śmierć, zerwać kajdany na duszę już założone. Dawno już zginął dobrotliwy Valdemar, nikt tu śmierci jego nie winien, on tylko sam. Jeśli po prawdzie służysz Shyish, zaklinam cię oddaj śmierci co jej się należy. - wskazała na okaleczone zwłoki.

Trąbą herolda mógłby być aparat mowy czarownicy. Tak myślała, zatopiona wciąż w magicznym świecie, ale towarzysze na wieży słyszeli w zgiełku ledwo ochrypłe rozkazy z nutą zjadliwego szeptu. Jakby przyozdobiona osobliwym makijażem młoda adeptka magii konkurowała ze zjawą i fałszywie umarłym o prymat upiornego wyglądu.


Jako, że wypowiedzenie słów i tak zajmie trochę czasu, nie pozwalam Olivii na więcej trajkotania, czy nawet rzucenie zaklęcia, choć jest do niego gotowa.
Najprawdopodobniej będzie to "Niezdarność" z udziałem masła na bezgłowca, to znaczy jego ramię z nożem, choć wiele może zależeć od poczynań zjawy i kamratów.

 
Załączone Grafiki
File Type: jpg bloody tears.jpg (12.5 KB, 34 wyświetleń)
lastinn player

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 24-05-2020 o 16:33.
Nanatar jest offline