Wątek: DEA
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2020, 18:20   #33
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 17 - 2020.02.16; nd; g 02:30

Czas: 2020.02.16; nd; g 02:30
Miejsce: Los Angeles, biuro DEA
Warunki: jasno, ciepło, sucho, cicho na zewnątrz noc, ziąb, powiew i pogodnie


- Dobrze chyba jesteśmy już wszyscy. - zebrali się w tej samej sali odpraw jaką opuszczali kilka godzin temu, gdy wieczór był jeszcze młody. Teraz był środek sobotniej nocy zanim ostatni agenci wrócili do biura. Ed był wśród nich. Na wszelki wypadek Ann rozkazała zostać klubowym agentom gdyby jednak z “fiolecikiem” wyszła wtopa i mimo wszystko to jednak nie był ów Pablo. Dopiero jak dwa wozy zewnętrznej grupy dojechały do celu szefowa operacji zdecydowała się na zakończenie akcji. I agenci stopniowo spływali z miasta do biurowca DEA. Na końcu wrócili ci co mieli najdalej czyli ci co pojechali za “fiolecikiem”. Nie wszyscy bo jeden wóz został na obserwacji.

- Nie wiemy czy ten podejrzay to nasz kurier na którego czekaliśmy. - Żelazna zaczęła od tego co najważniejsze. - Ale mamy jego adres, wiemy gdzie pojechał to teraz będziemy go mieć na oku. Zobaczymy czy to tylko amator klubowych przygód czy jednak ma coś za paznokciami. - szefowa operacji wydawała się zadowolona z tego puktu programu. Co prawda w tej chwili nie wiedzieli kim jest ów podejrzany no ale mając adres, rysopis, samochód to już była przyzwoita podstawa do dalszej obserwacji.

- Podejrzany pojechał do jednego z domów. - na ekranie agentka wskazała na Google Maps wskazany adres. Wyglądało na to na jakiś przypadkowy adres na przedmieściach. Sądząc po minach agentów z niczym specjalnie się im chyba nie kojarzył. Jemu zresztą też nie. Nie był to adres jaki kojarzył się z gangami czy kartelami.

- Po drodze nigdzie się nie zatrzymywał chociaż dzwonił do kogoś. Krótka rozmowa. Chłopcy z samochodu widzieli jak z kimś rozmawia. - Ann wskazała na dwóch agentów którzy byli w grupie zewnętrznej i pojechali potem za “fiolecikiem”. Ci pokiwali głowami na znak potwierdzenia.

- Edowi udało się przyczepić pluskwę do maski samochodu. Więc to nam pomoże śledzić auto podejrzanego. - szefowa operacji wskazała na wspomnianego agenta dając znać, że to też uważa za jeden z powodów do zadowolenia z tej właśnie zakończonej operacji. Podczepienie pluskwy poszło dość gładko. Ed zgodnie z planem wpadł na maskę “fiolecika” udając pijanego klubowicza. Ten dopiero wyjeżdżał z parkingu więc jechał dość wolno. Nie miał więc kłopotów z zahamowaniem wozu przed pieszym który nagle wyskoczył mu prawie na maskę. Wkurzony kierowca zatrąbił na pijaka i coś do niego krzyczał. Ale szyby dość mocno tłumiły głos więc Ed nie był do końca pewny co. Pewnie by spadał i w ogóle kierowca za geniusza go chyba nie uważał. W tym czasie palce agenta przyczepiły niewielką pluskwę przy zderzaku. Nie do końca mu się udało wsunąć w jakąś szczelinę więc istniało ryzyko, że gdyby ktoś oglądał czy mył samochód może łatwo ją znaleźć. Albo spadnie ona na jakimś werterpie na jakim podskoczył by samochód. No ale to był standardowe ryzyko z podkładaniem pluskiew na szybkiego i prawie w ruchu. A w razie gdyby agenci zgubil śledzoną maszynę zawsze mogli polegać na namiarze z pluskwy. Albo mogli zaryzykować śledzenie wozu z dalszej odległości co utrudniało ich wykrycie.

- Bardzo wszysktim dziękuję za przybycie i sprawne przeprowadzenie akcji. Dobra robota. Zwłaszcza nasi koledzy z innych działów. Gdybyście czegoś potrzebowali to dajcie znać. - zebranie pooperacyjne jeszcze trochę trwało. Ale już teraz zespół Ann powinien sobie poradzić gdy nie trzeba było obstawiać tak dużego i zatłoczonego obiektu jak klub nocny w sobotnią noc. Mieli konkretną twarz, adres i samochód do sprawdzenia czyli trop jakim mogli podąrzyć by go sprawdzić. Szefowa więc zaczęła kończyć to zebranie dziękując za udział w operacji. I wszyscy z wolna zaczęli rozmawiać już swobodniej i powoli zbierać się do wyjścia.

- Hej Ed! Jak chcesz to mam numer do tej twojej nowej dziewczyny! Pytała o ciebie! Zrobiła nam scenę zazdrości jak poleciałeś za jakimś czarnym! - Tucker jak zwykle nie mógł się oprzeć błaznowaniu ale tym bardziej wyznaczało to granicę na czas po akcji gdy już można było spuścić parę i cieszyć się, że chociaż tym razem poszło dość gładko. Wszyscy wrócili i obeszło się bez komplikacji.

- A przypomnij mi Will o ciebie jaka pytała? Bo coś nie kojarzę. - Paul popatrzył ironicznie na czarnoskórego śmieszka co gromadka rozchodzących się agentów powitała z takim samym rozbawieniem jak żarciki Tuckera.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline