Szanowni, aby nie osłabiać napięcia i nie spowalniać biegu akcji, poczekam na ewentualne wpisy w tej kolejce do jutra wieczora, po czym w wątku pojawi się kolejny wpis fabularny. Sprawy mają się następująco: ożywieńcy na schodach wciąż tkwią w kompletnym bezruchu, ale w zamian bezgłowe zwłoki Valdemara właśnie się poruszyły i chlasnęły w łydkę zatrutym ostrzem jednego z morrytów!