Bomba dymna którą rzucił Nicollo nie zadziałała tak jak tego sobie zażyczył rzucający, porywisty wiatr dość szybko rozwiał zasłonę. Plusem było to że piraci nie zdawali sobie sprawy czym był ów pocisk i odruchowo cofnęli się próbując uniknąć obrażeń, co dało bohaterowi trochę więcej czasu. Mag z całych sił opierał się wciągnięciu do wody, lecz widać było że słabnie. Nicollo wprawnym ruchem odciął linę która strzeliła i znikła za burtą. Mag rzucił towarzyszowi szybkie spojrzenie i zwrócił się w kierunku okręt który chwilę temu ich ostrzelał. Staruszek znów zaczął coś szamrać pod nosem...
Felix oraz Irdulac szybko wykorzystali okazje i zaatakowali zdezorientowanych piratów. Krasnolud zarzucił sieć, jeden z przeciwników został złapany i chwilę zajmie mu wykaraskanie się z opresji, natomiast Elf doskoczył do najbliższego z piratów i zatopił w nim swój miecz. Atak nie był zbyt silny, toteż przeciwnik natychmiast usiłował oddać, lecz Uszko bez większych problemów uniknął ataku. Trzeci z piratów, który stał najdalej, rozejrzał się po pokładzie i czym prędzej dał nura za burtę.
Wilhelm stał dalej niż reszta, toteż wybrał rozwiązanie dystansowe. Rzucił swym toporem prosto w pirata który próbował dostać się na pokład. Biedaczyna, nawet nie wiedział co go zabiło. Marynarz który wcześniej próbował go zepchnąć padł plackiem na pokład w oczekiwaniu na powrót topora, a następnie skierował się w stronę drugiego marynarza.
