Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2020, 21:59   #80
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Zevran dźgnął mieczem w brzuch Edmunda na tyle mocno, że ostrze przebiło człowieka na wylot i przygwoździło go do drewnianych drzwi za nim. Do tego Tanyr cisnął w niego cztery magiczne pociski, które porządnie wstrząsnęły jego ciałem. A jakby tego było mało, Zevran przeciągną mieczem w bok niczym dźwignią, rozcinając Edmundowi wnętrzności.
Krew trysnęła obficie, ręce kupca opadły bezwładnie, a nieomal natychmiast w ślad za nimi poszła jego głowa.
Wszystko wskazywało na to, że Edmund Hantrel padł martwy i nikt ze zgromadzonych nie miał co do tego żadnych wątpliwości.

- Nie! - wyrwało się Davidowi, który przystąpił o krok do przodu, ale nie zdążył zapobiec śmierci swojego pracodawcy.
Zevran za to od razu poczuł się lepiej - nie w sensie moralnym, oczywiście. Odzyskał jednak zmysły i trzeźwość umysłu, co potwierdzało tylko że sprawcą usypiania był właśnie Edmund.

- Miałem go chronić - zauważył Golem, który był w pełni świadomy, że nie wykonał swojego zadania.
- Ale on zdradził. Był zły i trzymał zombie w szafie - zauważył stanowczo Zevran, chcąc wpłynąć na golema. Nie chodziło tu tyle o poprawę jego samopoczucia, ile o to aby ten nie zaatakował Piwnego Rycerza. Oczywiście nie było powodów podejrzewać, że golem byłby skłonny ulec ludzkim uczuciom i się mścić, ale najlepiej było zachować się odpowiednio i wszystko wyjaśnić.
- Spiskował z nekromantami - dodał Tanyr, wnioskując z tego wszystkiego czego się dowiedzieli. Było to jednak tylko poparte faktami przypuszczenie, mające głównie na celu wpłynięcie na osąd Davida. Jednak brakowało na to konkretnych dowodów, oraz przyczyn.

David najwidoczniej nie miał zamiaru nikogo atakować, gdyż opuścił obie ręce i trzymane w nich miecze. Głowę zaś skierował w stronę drzwi do archiwum, zza których cały czas dobiegały odgłosy walki. Zderzające się miecze, czyjeś charczące okrzyki bólu.

- Panowie - odezwała się głośno i stanowczo Volume de Vilan, pojawiając się nagle za plecami Tanyra. - Winę pana Hantrela możemy rozstrzygnąć później - zauważyła stanowczo. - Tymczasem nasi żołnierze tam walczą i należy im pomóc - stwierdziła. Jednocześnie, z mankietów swojej sukni, niczym żądła wysunęła dwa pokaźne ostrza-szpikulce, które bez problemu chwyciła w dłonie.

David bez wahania ruszył szybkim krokiem we wskazanym kierunku.
 
Mekow jest offline