Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2020, 10:51   #25
killinger
 
killinger's Avatar
 
Reputacja: 1 killinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputacjękillinger ma wspaniałą reputację
Widziała wyraźnie dwie rzeczy. Choćby nie wiem jak podobała się Stackhousowi, nie wydusi z niego żadnych informacji. Druga sprawa z kolei była taka, że przy tej dwójce mogła się poczuć w miarę bezpiecznie. Niepozorna brunetka skutecznie odsunęła problem pod kabiną, a policjant bez paniki i dość bezwzględnie pozbył się własnego szefa. Był ewidentnie twardzielem, choć jednocześnie przesłodko było obserwować jego zmieszanie gdy zerkał na jej figurę. Pochlebiało jej to, podobało się nawet bardzo.

Przez kilka lat od przymusowego rozstania się z ukochaną doszła do ciekawych wniosków. Zrozumiała, że prawdziwa miłość nie ma płci. Jest tak silna, że za nic ma konwenanse. Wiedziała już, że może pokochać kobietę czy mężczyznę tak samo mocnym uczuciem, musi to tylko być ktoś naprawdę wyjątkowy.

Inna sprawa jeśli chodzi o seks. Delikatne dłonie i czuły język dają dużo więcej niż samcza brutalność. Brak fallusa w łóżku można zastąpić milionem pomysłów, ciepłem, delikatnością lub wyuzdaniem przekraczającym najśmielsze męskie fantazje.

Mimo wszystko...

Policjant był uroczą mieszanką niepewności, idealizmu i stanowczości w działaniu. Podobał jej się, to pewne. Może lufa jego colta nie byłaby zbytnią przeszkodą w dobrej zabawie, a kto wie, może by ją nawet polubiła...

Cholera. Zagrożenie pobudziło ją do takich myśli i obudziło tak niskie pragnienia, że aż zrobiło jej się wstyd. Rozumiała, że to co się z nią dzieje wynika ze zjawisk na poziomie chemii hormonalnej, że to nie prawdziwe uczucia, a fascynujący zagłuszacz, ułatwiający rozprawienie się z grozą. Dzięki niemu nie czuła paniki, obrzydliwe macki lęku zmieniła w cudowny sposób w muśnięcia pożądania. Tak było lepiej, dużo lepiej.

Przełknęła głośno gromadzącą się ślinę. Przez to co widziała i czuła na stacji benzynowej gotowa jest teraz zmienić się w wyuzdaną kokotę. Musiała zapanować nad tym przeniesieniem uczuć, musiała wziąć się w garść.

- Dziękuję szeryfie. Wścieklizna to paskudna choroba, ale żeby aż tak zmutować? Matka natura nas nie oszczędza - Oddychała płytko starając się uspokoić kołatanie serca. Erotyczny nastrój odpływał powoli. Celowo zwizualizowała sobie oczy i paszczękę jej biednego, zarażonego wścieklizną pasażera.

Nagle zamarła z wyrazem przestrachu na twarzy, tknięta paskudną myślą.

- Jeśli to wścieklizna, to pomimo że wyglądali jak trupy, to byli żywi ludzie. Może nawet dałoby się ich wyleczyć. Trzeba tylko było ich obezwładnić, unieszkodliwić. Zabiliśmy... ludzi? - płakała mówiąc te słowa.- Cośmy najlepszego narobili?
 
__________________
Pусский военный корабль, иди нахуй

Ostatnio edytowane przez killinger : 30-05-2020 o 10:54.
killinger jest offline