Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2020, 11:56   #38
Reset1212
 
Reputacja: 1 Reset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputacjęReset1212 ma wspaniałą reputację
Carius wypalił odruchowo w pierwszego z brzegu przeciwnika, po czy wycelował w kolejnego, skarcił się za pośpiech, gdyby odczekał sekundę ściągnął by typa z wieżyczki na Land Crawlerze. Zarówno ten którego obrał za kolejny cel jak i działowy padli niecałą sekundę później. Krzyk Bertana doleciał do jego uszu. Nie było sensu się chować, gdyby byli ostrożniejsi i zastawili pułapkę, już dawno było by po walce. Pocisk trafił w wrogi pojazd zmieniając go w kule ognia. Dźwięk serii z stubbera wskazał Cariusowi kolejny cel. Dzida przeleciała dobre dwa metry od jego boku, a typ który ją rzucił zbliżał się niebezpiecznie, nie było czasu. Obrót pad na kolano. Strzał. Mózg strzelca ze stubbera rozbryzgał się na suficie. Poczuł podmuch gorącego powietrza. Miotacz ognia pomyślał, kolejny cel. Kontem oka zobaczył że tubylec podbiega wymachując rękoma. Szybkim ruchem zarzucił Karabin na ramie dobywając pistoletu, przeciwnik był prawie przy nim. -Przeszkadzasz kurwa- warknięcie i wystrzał. Przeciwnik padł. Chwile później było po wszystkim. Szybko przeczesał pole walki, brak wrogów. -Czysto!

***

Plox kopnął w zwłoki typa który przeszkadzał. -Chciałem zlikwidować typa z miotaczem ognia- warknął. Popatrzył na ciało. Pomimo dziury w bebechach jaką Carius mu zafundował ciało wyglądałoby jak typowy wieśniak których spotkali już w ilościach wręcz hurtowych. Tym czym się różnił od typowego wieśniaka, stanowiła wystająca z jego głowy metalowa blaszka, która przy upadku odkształciła się nieznacznie. Strzelec chwycił za nią wyrywając ustrojstwo wmontowane w mózg. Cybernetyczne ścierwo, po tym jak łatwo odpadło, bardzo kiepskiej jakości. Rzucił wszczep na ziemie i splunął.
-Chyba trzeba się zbierać spod tego wraku, zaraz pierdolnie- wskazał na radiowóz. Odbiegł w miejsce gdzie powinny upaść dwa ciśnięte przez tubylców norze. Obejrzał je. Jeden był całkiem niezłej jakości drugi nieco gorszy ale też dobry. Zgarnął je do swojej małej nożowej kolekcji. Wszyscy byli żywi zbierali się przy ich transporterze.
-Można chyba założyć że to byli ostatni. Gdyby było ich więcej to pewnie przybiegli tu ściągnięci hałasem. Chyba że gdzieś teraz szykują na nas zasadzkę. Co myślicie? Sprawdził i przeładował obie spluwy. Popatrzył na byłe pobojowisko.
Chyba nic tu po nas z tego Heretyckiego Tryba została co najwyżej papka proteinowa. A z tych jego marionetek raczej nic się nie dowiemy. -Przeczesali wioskę. Częściowo splądrowana, ogołocona z wszystkiego co wartościowe, zresztą z tego co nie wartościowe również. Jedynym wartościowym znaleziskiem były ślady prowadzące w dzicz.

***
Gdy już wrócili do pojazdu.
-Udanie się za śladami może być głupim pomysłem. Nie znamy okolicy i będziemy dość podatni na wszelkie pułapki i zasadzki. Proponuję podjechać transporterem do miejsca z którego zobaczymy kompleks admechu i po przebadaniu terenu lornetkami, podejść niepostrzeżenie do kompleksu od boku. Zostawiając transporter jako ewentualną przynętę czy punkt do odstrzału. To cicha opcja. Co do głośniejszej opcji to, możemy spróbować wywabić z kompleksu przeciwników i odstrzelić ich jak kaczki z przygotowanych wcześniej pozycji strzeleckich. Dzięki temu zlikwidujemy cześć zagrożenia jeszcze przed wejściem do kompleksu, jednocześnie dowiemy się czy teren nie jest zaminowany. Trudno założyć czy są świadomi naszej obecności. Mogli słyszeć strzały i odgłosy walki. Ale to nie pierwszy raz kiedy ktoś wjechał do tej wioski i poszukiwaniu odpowiedzi.
 
Reset1212 jest offline