-Pani Malvolia jeszcze raz rozumiem pani wzburzenie. Naprawdę wszyscy policjanci łącznie zemną stają się jak mogą zapewnić temu miastu bezpieczeństwo. Ja staram się zapewnić pani bezpieczeństwo. Proszę mi zaufać. – powiedział patrząc na ulicę. -Jesteśmy już nie daleko. Kolejna przecznica w lewo. – skupił się na prowadzeniu kobiety i obserwowaniu ulicy. I… Prawda była taka, że też się martwił. Ale nie chciał tym obciążać jadących z nim kobiet. One potrzebowały teraz silnego Stróża Prawa na którym mogły polegać.
Ostatnio edytowane przez Rot : 31-05-2020 o 18:31.
|