Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-05-2020, 20:33   #11
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Harran nie pchał się na stołek przywódcy, ale nie zamierzał uznawać w tej roli niziołka, nawet jeśli niektórzy nie potrafili żyć bez kogoś, kto będzie im mówić, jak trafić do ubikacji. I kiedy będą mogli to zrobić. Gdyby chciał słuchać czyichś poleceń, to by wstąpił do wojska... i dochrapał się kaprala, czy coś w tym stylu. No ale skoro tamci woleli mieć światłego przywódcę, to kij im w oko. Niech sobie skaczą na dwóch łapkach.
Wyminął Vaalę, po czym zaczął rozglądać się za pomieszczeniami, które statek nazwał komnatami załogi czy gościnnymi.
- Statku, jest gdzieś jakiś plan, zawierający rozkład pomieszczeń? - spytał. - Interesują mnie kajuty - dodał, znajdując się już na schodach. - Ile jest tych kajut?
Ilość krzeseł przy stole sugerowała, iż mogą być pewne kłopoty z miejscami do spania.
- Są trzy kwatery kwatery oficerskie i trzy kajuty dla gości. W pełni sprawny nie wymagam licznej załogi.- wyjaśnił statek, gdy czarodziej schodził po schodkach na pokład, a potem kierował się do pary schodów prowadzących pod pokład.
- Moja konstrukcja nie jest skomplikowana, niemniej zawsze mogę wyrysować mapy mych pomieszczeń w pokoju nawigacyjnym na stole. Tak jak zrobiłem to z mapą.- dodał statek.
- Te kajuty są wyżej czy niżej?
- Kajuty są pod pokładem… zejdź schodami i trafisz na rząd drzwi. Na prawo są kwatery załogi i oficerskie.- wyjaśnił statek.- Przed tobą jest przybudówka bojowa. Tam znajduje się ster pozwalający manualnie sterować mną podczas bitwy.
- Statku, dopóki nie wejdę do kajuty, to wiesz, gdzie jestem? - spytał, podążając zgodnie ze wskazówkami.
- Tak. No i mam zapisy w kryształach pamięci. Więc pamiętać będę że wszedłeś do kajuty, więc logicznym jest że w niej jesteś. No i słyszę co się dzieje w kajutach. - odparł uprzejmie Statek.
- Słyszysz, ale nie widzisz, prawda? A na korytarzach nas widzisz?
- Słyszę, ale nie słucham… jedynie reaguję na kłopoty. Prywatność jest ważna.- zadeklarował konstrukt.
- Nie podsłuchujesz, to miłe - powiedział z uznaniem Harran, po czym otworzył pierwsze z brzegu drzwi.
Jadalnia była tym czego można się było spodziewać. Długi stół… krzesła, więcej niż w sali nawigacyjnej. Koło i pod stołem leżał kolejny trup z rozwaloną głową. Tym razem.. krasnolud acz nietypowy. Bardzo blady i z krótką przyciętą kozią bródką. Co było dziwne… mało która rasa krasnoludzka nie ceniła długich i wypielęgnowanych bród. Na jego skórzni wymalowany był ten sam symbol co u kapłana, a leżący obok niego krasnoludzki ugrosh ozdobiony był srebrnym motywem ludzkiej czaszki. Upiornie urocze.
Na kajutę to nie wyglądało, więc zaklinacz zaczął szukać dalej, otwierając kolejne drzwi.
Natrafiał na różne komnaty mieszkalne, wszystkie wygodne choć przeważnie małe. Wszystkie zdewastowane w wyniku intensywnych poszukiwań. Ale nic czego odrobina wysiłku i chęć nie potrafiły naprawić. Statkowi oprócz załogi przydałaby się sprzątaczka.
Zamiłowanie do porządków nie należało do zalet Harrana, ale super bałagan nieco mu przeszkadzał. Wybrał największą z kajut. Było tu co prawda więcej do sprzątania, ale w końcu coś za coś...
- Czy można zablokować drzwi, by nikt tu nie wchodził bez mojej zgody? - spytał. - Bez względu, czy jestem w środku, czy nie? I gdzie się wyrzuca śmieci?
- Tylko kapitan może zablokować drzwi w ten sposób. No ale są zamki w drzwiach i zapadki. - wyjaśnił Statek.
- A co ze śmieciami? Tu jest trochę bałaganu i znaczną część trzeba będzie wyrzucić.
- Za burtę? - zdziwił się konstrukt takiemu pytaniu.
- Skoro tak mówisz... - Harran uśmiechnął się, po czym zabrał się z przeglądanie walających się po kajucie rzeczy. - Czy na statku jest jakaś biblioteka? - spytał.
- Nie ma.- odparł krótko Statek.
- Trochę szkoda - stwierdził Harran. - Czym zajmowała się załoga w wolnych chwilach?
- Informacja ta obecnie jest niedostępna… - odparł Statek.- … jak wszystkie nie będące kluczowymi dla przetrwania obszary pamięci, ten kryształ doznań jest obecnie pozbawiony zasilania.
- Nie szkodzi. Znajdę sobie jakieś zajęcie. Jakie ciekawe miejsce do zbadania poleciłbyś magowi?
- Pracownię alchemiczną? Magiczną?- zapytał retorycznie Statek.
- Magiczna byłaby lepsza.
Statek uprzejmie poinformował jak ma tam dojść.
- Dziękuję - powiedział Harran. - Czy mógłbyś ewentualnych chętnych informować, że zająłem tę kajutę? - poprosił.
Nie czekając na odpowiedź zamknął drzwi na klucz, po czym ruszył w stronę pracowni magicznej, zabierając klucz ze sobą.

Pracownia magiczna była imponująca, bo dobrze wyposażona i pozwalająca na szerokie spektrum jeśli chodzi o tworzenie przedmiotów. Był jednak pewien mały problem. Rozbijając się Statek nieco ją zdemolował. Nie na tyle by była bezużyteczna, ale… wymagała kilka godzin skrupulatnego porządkowania. Wisienką na torcie były jednak zwłoki maga ubranego w szatę kości. Nieco brudnej.

Na porządkowanie tego wszystkiego Harran nie zamierzał, chwilowo, tracić czasu, więc wyszedł na korytarz. Akurat by trafić na przemowę Statku do Vaali i Mmho.
 
Kerm jest offline