Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2020, 11:31   #40
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Przez całe starcie wydawało się że Fabio nie robił nic...

Ale to było tylko właśnie "wydawanie się".

Korzystając z jednej ze swoich mocy po prostu zniknął pozostawiając w polu widzenia miraże samego siebie. Iluzyjny Fabio śmiał się wyzywająco do wrogów odciągając ich uwagę od samego psykera, który spokojnie będąc za osłoną wywoływał u przeciwników drgawki i kierował ich bronie przeciw nim samym.

Kiedy zaś przeciwnicy zaczęli się kończyć przywołał swoją nadnaturalną percepcję i wypalił ze swojego rewolweru w jednego z ostatnich przeciwników. Iluzja się rozwiała ukazując Fabia z rozwianymi włosami w pozycji strzeleckiej mierząc w padającego na ziemię heretyka.

Zarzucił grzywą blond włosów i schował giwerę do kabury pod płaszczem.

Och Imperatorze. Jaka to była wspaniała, gwałtowna i szybka walka.

Pozostali też wyglądali nieźle, chociaż chyba bardziej się przejęli całym tym zajściem. Zgodnie z poleceniem Gwardzisty, Fabio zaczął przeszukiwać ciała w poszukiwaniu amunicji. Szybko okazało się, że coś jest bardzo nie w porządku - polegli mieli ohydne wszczepy mózgowe, bardzo prymitywne, można by wręcz rzec że brutalne. Patrzył na to z nieskrywaną odrazą, że ktokolwiek śmiał tak bardzo wypaczać piękną ludzką formę. Jak splunięcie w twarz Imperatorowi... w sumie Tryby też sami z siebie byli...

BUM!

Wrak radiowozu eksplodował. Wszyscy żywi padli na glebę, by uchronić się przed deszczem odłamków, który zalał całą okolicę. Ich Synford wyłapał ich całkiem sporo, ale na szczęście nie zdołały przebić pancerza. Fabio wstał otrzepując się z pyłu i kurzu. Z zażenowaniem odkrył że ubrudził sobie płaszcz krwią jednego ze sługusów wroga. No cóż. Bywa.

- Raczej bym powiedział, żeśmy natrafili na szabrowników, którzy zbierają wszystko co mogą i dostarczają w góry do sadyby Trybów... Złych Trybów zapewne biorąc pod uwagę wygląd tych tutaj. - trącił czubkiem buta jednego z martwych żołdaków
 
Stalowy jest offline