Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2020, 21:37   #42
Azrael1022
 
Azrael1022's Avatar
 
Reputacja: 1 Azrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputacjęAzrael1022 ma wspaniałą reputację
Kiedy padł ostatni przeciwnik a teren wokół ponownie wrócił do sielankowej wiejskiej rzeczywistości, Varn poszedł prywatyzować ekwipunek poległych. Szukał dla siebie jakichś fajnych elementów pancerza, coś niezbyt ciężkiego co dawałoby osłonę na ramiona i nogi. Z broni laserowej strzelać nie potrafił, więc nią się nie zainteresował, jednakże przeszukiwał worki szabrowników starając się wyłapać niezwykłości - jakieś elementy nie pasujące do układanki, przedmioty mogące dać świadectwo o tym, kim byli i skąd pochodzą.
-Varn, podtocz tutaj Synforda z Marion - Bertan planował następne posunięcia.
-Marion, możesz podjechać, na głównej ulicy czysto - rzucił w vox nie przerywając przeszukiwania. Kiedy nie było już nic ciekawego do zabrania, Varn wziął od poległych solidna pałkę owiniętą na końcu drutem kolczastym. Podszedł do przeciwnika, którego zastrzelił i zadał mu potężny cios w głowę. Dał się słyszeć trzask pękającej czaszki. Dwa kolejne ciosy i z kościanej osłony mózgu pozostały tylko kawałki. Były skazaniec nożem wydłubał nieduży kawałek, wytarł go starannie w ubranie zabitego i schował.
-Dopóki mam to trofeum, twoja dusza należy do mnie - szepnął w kierunku leżącego na ulicy zmasakrowanego ciała.

Po dokonaniu rytualnego przejęcia duszy wroga, były skazaniec wraz z resztą ekipy kontynuował przeszukiwanie budynków oraz agrarnej części wioski. Cała okolica była podobnie rozszabrowana - brakujące sprzęty, zwierzęta, wyprute kable, wycięte rury - jakby osada służyła za darmowy skład surowców. Ktoś użył tego miejsca, aby pozyskać materiały do zbudowania czegoś innego. Tylko czego, gdzie i po co? Gdyby Ordo Hereticus się nie pojawili, zapewne zabudowania zostałyby rozebrane a prefabrykaty wykorzystane gdzieś indziej.

Varn obszedł wioskę w poszukiwaniu śladów. Nie był mistrzem tropienia, ale uczył się tego od prawdziwych fachowców. I nie raz umiejętność wywnioskowania z kilku połamanych gałązek czy rozprutego runa leśnego co się stało uratowała mu skórę. W tym agrarnym rejonie czuł się jak na swojej dzikiej, rodzinnej planecie - poza chodnikami i asfaltem, wszędzie wokół była ziemia, nie beton, kratownice czy plastal. A z ziemi niej można było czytać przeszłe wydarzenia jak z otwartej księgi. Były skazaniec pochylił się nad podeszwami odciśniętymi w miękkiej glince i poświecił czerwonym światłem latarki.
-Znalazłem ślady. pochodzą z czasu, kiedy przybyli tu szeryfowie. Cztery osoby idące jako grupa. Oraz jedna idąca samotnie - nadał na voxie.
-Jedna uciekała przed tymi czterema. Miała godzinę przewagi. Kierowali się na pogórze przez rzadkie drzewa, krzewy i skały. Nie będę się tam sam pchał, bo jakiś frajer na przyczajce może mi ożenić kilka pestek w ceratę. Marion, wiesz czy komplex ad-mechu jest w tamtą stronę? I jak daleko?
-Nie. kompleks jest 10 klików stąd w linii prostej.
- odpowiedziała zagadnięta.
-To nie ten kierunek, bo prowadzÄ… w dzicz.


-Frajernia tutaj na nas nie czekała. To tylko jełopy od szabrowania i przenoszenia dobytku z miejsca na miejsce. Ta ich ochrona była tu aby odstrzelić każdego nieposłusznego, nie żeby chronić przed niebezpieczeństwami - Varn podsumował sytuację. -Co do dalszych kroków, to też sądzę, że bieganie w nocy po nieznanym nam terenie nie przyniesie dużo pożytku - wrogowie szybko zobaczą nasze światła. Ale zwiad w ciągu dnia może się udać. Szczególnie, że mamy na wyposażeniu wóz opancerzony. - dodał swoją opinię na temat tego co warto robić dalej. -Można też się zaczaić i poczekać na posiłki tych fagasów. W końcu ktoś doda dwa do dwóch i się jorgnie, że stało się coś dziwnego, że ktoś najprawdopodobniej utrupił szabrowników i obstawę. Podsumowując, mamy kompleks 10 klików stąd i ślady prowadzące w dzicz. I jedno i drugie wymaga zbadania. Możemy się tu zamelinować, wystawić warty, o świcie zbadać ślady a następnie skierować się w stronę kompleksu admechu.
 

Ostatnio edytowane przez Azrael1022 : 31-05-2020 o 21:41.
Azrael1022 jest offline