Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2020, 06:48   #221
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Nochal Williego nie pozostał obojętny na nowe zapachy podziemi. Może dla większości, zapach był ohydny, najpewniej kojarzący się ze śmiercią i rozkładem. Czarodziej zaś nie uznałby tej woni za ohydną, a nawet nie za złą.
Dla niego rozkład był pewnym alchemicznym procesem, który musiała przejść nieożywiona materia, aby przemienić się w coś innego. Co prawda ten rodzaj magii nigdy nie był jego specjalnością, to jednak sam proces niewątpliwie był magiczny, i nawet jeśli zapachy unoszące się w korytarzu powodowały odruchy wymiotne wśród jego towarzyszy, gnom z każdą pokonana w dół stopą był bliższy dokładnej analizie składu owego zapachu.

- Amoniak...siarkowodór...taak, niewątpliwie coś tu się rozkłada! - zawyrokował choć było to oczywistym faktem dla każdego, kto marszczył w tej chwili nos.
- Albo ktoś puszcza gazy po wczorajszej pieczeni ze smoczego ogona - Willie puścił oko do Draugdina i rozejrzał się demonstracyjnie podejrzliwie po reszcie towarzyszy. Po chwili jednak uśmiechnął się szeroko, nie chcąc kisić żartu i zaczął uważnie oglądać korytarze, w których wylądowali. Nie miał okazji dłużej się przyglądać, bo jego sowa szybko namierzyła kolejnego, najwyraźniej głodnego mieszkańca tej częsci lochu.

- Fuj. Obrzydlistwo - wzdyrgnął się czarodziej patrząc na chitynowe, błyskające w świetle pochodni sploty wija.
Czarodziej zamierzał poczekać, aż Amos i Draugdin zatarasują korytarz swoimi pokaźnymi rozmiarami aby przeskoczyć do bocznego korytarza, wprost pomiędzy Elorę, Brana i Archiego. Na wszelki jednak wypadek jego kusza wyskoczyła zza pleców.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline