Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2020, 23:14   #228
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
- Czy jest inne przejście? - spytał olbrzym zastanawiając się wyraźnie nad czymś.
- Nie, to jedyna droga jaką znam. - odpowiedziała drowka. Westchnął. Będzie musiał ją podpytać o to skąd tak dużo wie o tym poziomie, skoro została złapana na poziomie wyższym, a sama przyszła z Podmroku. Nie było na to jednak czasu. Wokół zapanowała cisza po słowach Elory. Niebezpieczna cisza zdradzająca niepewność i zawahanie. Coś, co zawsze kończy się tragicznie.
- Zabijmy ich. - powiedział beznamiętnym głosem Amos. Nie było w tym agrsji, ani żądzy mordu. Nie było ani pasji, ani obrzydzenia. Było to proste stwierdzenie faktu, tak jakby stwierdził "idziemy tędy", co sprawiało, że słowa te zabrzmiały jeszcze straszniej.
- Nie mieliśmy skrupułów w zabijaniu bezbronnych śpiących goblinów i hobgoblinów, skąd te rozterki teraz? Planujemy wrócić zanim się obudzą? - spojrzał na Elorę Dencroft. Jego porośnięta gęstwą siwą brodą i bujną fryzurą głowa nie zdradzała żadnych emocji gdy na nią patrzył. Oceniał.
- Może żadne z was nie miało wystarczająco dużych jaj, żeby zabić związae hobgobliny, ale nikt nie miał obiekcji przed zabijaniem uśpionych goblinów na oczach ich rodzin. Matek, dzieci... - Amos spojrzał każdemu towarzyszowi prosto w oczy. - Twoje pociski Eloro, twoje ostrze Branie, i twoje Archie, i miecze Druagdina. Słońce nie zdążyło zajść i wzejść, a wy macie rozterki?
Czas spojrzeć prawdzie w oczy: ci po których tu przyszliśmy byli tu, te gobliny widziały i nie przeszkadzało im co tu się działo. Wasza zakłamana moralność sprowadzi na nas tylko problemy. -


Chłodna kalkulacja. Tak inna wczorajszego ataku złości skierowanego na Williego była uderzająca, ale Amos był w stanie dzielić życie między nie wykorzystując każdą we właściwym momencie. Teraz był moment trzeźwiącej logiki.
- Musimy zablokować im możliwość ucieczki. Przy pełnej mobilizacji nie wytrzymają więcej niż kilka sekund.
- Willie, możesz zrobić tak, żebyśmy mogli otworzyć drzwi, tak jak zrobiłeś wczoraj? Chcę zobaczyć jak wygląda to pomieszczenie.
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 01-06-2020 o 23:33.
psionik jest offline