Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2020, 18:09   #183
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Ojcze... - zdyszany Peter potrzebował przerwy ledwo zaczął, by się nie rozkaszleć. Choć nie było daleko, choroba skróciła mu oddech.
- Mamy pewne informacje, które mogą rzucić światło na ostatnie wydarzenia. Ostatnio to co znaleźliśmy łączyło się z Waszą pracą, może być, że znów tak jest. Czy słyszeliście o Mistrzu Celestiumie? Albo o proroku Goteleibie?
- Goteleib…
- Mięśnie na twarzy Anzelmusa drgnęły lekko. - Coś mi to mówi, ale co? Celestium to inna sprawa, nie byle kto, zaufany naszego cesarza, ważna persona dla całego Imperium. Dlaczego o niego pytasz?
- Ponieważ zdarzyło się nam z nim pracować i także ostatecznie odnieśliśmy wrażenie, że to człowiek, który zasługuje na zaufanie. Podobnie myśleliśmy zresztą o osobach, które wysłały nas z misją odnalezienia naszyjnika, ale…
- Spojrzał na Konrada, by ten też się odezwał. Peter bał się rzucić podejrzenie na członka miejskiej elity, zresztą, to nie on dostał tę perłę. - Mistrz Gerard wręczył nam specjalną perłę i… - Spojrzał ponownie na Konrada.
- A dokładniej naszej towarzyszce - sprecyzował Konrad. - Wychodzi na to, że chciał w pewien sposób kontrolować nasze poczynania.
Anzelmus ponownie rozkaszlał się, przykładając do ust chustkę.
- Nie byłbym taki pewny imć Celestiuma na waszym miejscu - wycharczał z niejakim wysiłkiem. - Jego nazwisko pojawiło się w zeznaniach tego waszego, jak mu tam było, Wolffa? Podobno to on przysłał go do Nuln z jakimś pismem do Oldenhallera.
- I właśnie dlatego przychodzimy. Ostatnio nabraliśmy podejrzeń i dzięki odwróceniu łączności odkryliśmy powiązanie między Mistrzem Gerardem, magiem, członkiem rady Wolfenburga, a Celestiumem i “tym jego prorokiem”
- Peter zastanowił się, ile powiedzieć i zamilkł na chwilę, zwłaszcza, że i tak musiał odpocząć chwilę, trudno mu było mówić zbyt długo.
- Nawet jeśli masz rację, bracie Peterze, dla nas już za późno na sprawdzenie tego. Choroba postępuje za szybko. Całe życie walczę o to, by przywrócić Kościół na należne mu miejsce i dać mu władzę, na jaką zasługuje. Północ chyba jednak wygra. A jeśli zależy wam na wiedzy o tym proroku, nasza biblioteka stoi przecież otworem.
- Jeśli dobrze rozumiem, nie znane są dokładne jej przyczyny, sposób przenoszenia ani, tym bardziej, sposób poradzenia sobie z nią
- powiedział Konrad.
- Przyczynę chyba widzieliście sami, panie Falkenberg. Jeśli chodzi o przenoszenie, jak z każdą plagą, nie wiemy do końca. Jeden chory zaraża kolejnych. Leczenie… Czy pozwolilibyśmy ludziom umierać, gdybyśmy mieli lek? Czy pozwoliłbym umierać sobie?
Peter nie odpowiedział na to pytanie na głos, ale pomyślał, że jeśli jest tak zaangażowany w walkę i gdyby jego śmierć miała cel, pozwoliłby sobie na nią. Niemniej, dyskusja na ten temat niewiele by teraz wniosła. Skłonił się więc by zakończyć rozmowę i udać się do biblioteki.
- Dziękuję za dostęp do biblioteki - powiedział, licząc że może brat bibliotekarz udzieli ciekawych informacji. - Potrzebujemy dostać się do Altdorfu, tak szybko jak to możliwe, prosimy o pomoc.
- Zapomnij o Altdorfie. Będziesz miał na to szanse tylko jeśli jakimś cudem wyzdrowiejesz. W tym stanie nie pokonasz nawet połowy drogi - odparł Anzelmus.
To nie były pomyślne informacje. Ale Karl liczył na to, podobnie jak Peter, że może w bibliotece zdobędą jakieś informacje. I tam się obaj udali, pożegnawszy się z Anzelmusem.
 
Kerm jest offline